Koszykarze Anwilu Włocławek z pewnością mają w pamięci mecz 6. kolejki Tauron Basket Ligi, kiedy to Trefl Sopot zmiażdżył Rottweilery w Hali Mistrzów aż 87:56. W poniedziałek oba zespoły zmierzą się nad morzem i wiele mówi się o tym, że zarówno dla sopocian, jak i włocławian to spotkanie może być rozstrzygające jeśli chodzi o być albo nie być w play-off.
[ad=rectangle]
- To nie jest najistotniejsze spotkanie w kontekście całego sezonu, ale na pewno jest to najważniejszy mecz na ten moment. W naszej sytuacji, nie możemy już klasyfikować poszczególnych meczów. Każde starcie dla nas się liczy i w każdym musimy starać się wygrywać. Co nam po tym, jeśli, dajmy na to, wygralibyśmy z Treflem, ale przegrali wszystkie następne mecze? - twierdzi Andrea Crosariol.
- Oczywiście, dobrze byłoby wygrać z Treflem, bo dzięki temu już teraz mielibyśmy jeden punkt więcej od rywala. Terminarz mamy naprawdę trudny, ale nie wybiegamy zbytnio w przyszłość. Równie dobrze możemy przegrać z Sopotem, a potem wygrać resztę meczów - dodaje włoski środkowy Anwilu.
Problem w tym, że terminarz włocławian nie rozpieszcza. Trudno wierzyć, że Rottweilery, grając po prostu przeciętnie od początku sezonu, będą w stanie wygrać m.in. z PGE Turowem Zgorzelec, AZS Koszalin czy Śląskiem Wrocław, z którymi przyjdzie im się jeszcze zmierzyć. Tym bardziej, że dotychczas zwyciężyli tylko raz (!) z drużynami, które zajmują miejsca 1-8 w tabeli (u siebie pokonali Energę Czarnych Słupsk). Dlatego właśnie spotkanie w poniedziałek będzie takie istotne.
Dla Crosariola mecz ten będzie starciem z Tautvydasem Lydeką, centrem, który w starciu we Włocławku zdominował pole trzech sekund i zanotował double-double złożone z 14 punktów i 12 zbiórek.
- Nie wiem czy można powiedzieć, że on wtedy dominował... Pamiętam, że zagrał bardzo dobre spotkanie, na pewno wypadł skutecznie. Nie patrzę jednak na nadchodzące spotkanie w tym kontekście, że teraz ja muszę mu coś udowodnić. Grałem przeciwko niemu wielokrotnie we Włoszech i uważam, że indywidualne pojedynki nie mają żadnego znaczenia - tłumaczy Włoch.
Jak zatem musi zagrać Anwil, chcąc wywieźć z trudnego terenu dwa punkty? - Musimy zagrać zdecydowanie lepszą defensywę, niż wtedy. Kluczowa będzie obrona na pick and rollu. Naszym problemem w ostatnich meczach było to, że nie umieliśmy utrzymać wcześniej wypracowanej przewagi. W Sopocie będzie bardzo ciężko zbudować sobie kilkunastopunktową zaliczkę, ale to może dla nas lepiej. Na pewno musimy być bardzo uważni i skoncentrowani, zwłaszcza w momencie, w którym Trefl będzie chciał przyspieszyć grę - kończy środkowy Rottweilerów.