Artego Arena wreszcie zdobyta - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków

Nie było spodziewanych emocji w starciu dwóch najlepszych drużyn w kraju. Po raz pierwszy w tym sezonie ekipa gości zwyciężyła w Artego Arenie.

Bydgoszczanki do środowej potyczki przystąpiły bez kontuzjowanej wcześniej Noelle Quinn, ale nawet z Amerykanką z bułgarskim paszportem trudno byłoby im nawiązać skuteczną walkę z mistrzyniami Polski. Krakowianki od pierwszych minut narzuciły rywalkom swój styl gry. Nic więc dziwnego, że już na początku drugiej kwarty Artego miało tylko matematyczne szanse na odrobienie dziesięciopunktowej straty, która na dodatek rosła z każdą kolejną akcją.

[ad=rectangle]
Tak ten jednostronny pojedynek podsumował trener Artego Tomasz Herkt.- Przed meczem mówiłem zawodniczkom, że jeśli chcemy pokonać taki zespół jak Wisła, to krakowianki muszą albo zlekceważyć rywala lub zaliczyć słabszy dzień. Teraz mistrzynie Polski zagrały perfekcyjnie w ataku, na co wskazuje ich skuteczność rzutowa oraz liczba zbiórek. Mają tak znakomite zawodniczki, że każda próba obrony kończyła się fiaskiem - podsumował Herkt.

Krakowianki w swoich szeregach miały przede wszystkim znakomitą tego dnia Jantel Lavender, która oprócz zdobycia 28 punktów zebrała też w obronie aż piętnaście piłek, czym zasłużyła sobie na double-double. Ponadto Wiślaczki w całym meczu zagrały na bardzo dobrym procencie rzutów z półdystansu (70,6 procent), co przy słabszej defensywie Artego oraz agresywnej postawie Białej Gwiazdy przesądziło o losach potyczki na szczycie tabeli.

Warto zaznaczyć fakt, że po raz pierwszy w tym sezonie od czasu otwarcia hali zespół gości wywiózł zwycięstwo z Artego Areny. - To był bardzo dobry mecz w wykonaniu naszej drużyny, zwłaszcza jego pierwsze fragmenty. Moje zawodniczki świetnie prezentowały się w każdym elemencie, zwłaszcza w rzutach z półdystansu oraz walce na tablicach, szybkich kontrach i pressingu. To pozwoliło nam tutaj wygrać - cieszył się na koniec trener Stefan Svitek.

Wisła już wcześniej zapewniła sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Natomiast Artego Bydgoszcz musi wygrać w niedzielę we Wrocławiu, jeśli chce zająć drugie miejsce przed Energą Toruń.

Artego Bydgoszcz - Wisła Can Pack Kraków 68:90 (16:25, 17:22, 13:26, 22:17)

Artego: Carter 16, Koc 11, McBride 10, Bekasiewicz 9, Gatling 9, Szybała 4, Krężel 3, Mowlik 3, Morris 3, Niedźwiedzka 0.

Wisła:
Lavender 28, Quigley 17, Abdi 12, Żurowska-Cegielska 10, Ouvina 8, Vandersloot 7, Skobel 4, Ziętara 4, Petronyte 0, Grabska 0, Puter 0

Komentarze (16)
avatar
frenk
5.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To prawda ze play- off wszystko zwerywikuje! Tam bedzie decydowac wiele czynnikow tj forma,dyspozycja dnia,przygotowanie mentalne,taktyka,...szczescie? Jednak wiadomo ze dla kazdego i tak jest Czytaj całość
wędrowniczka
5.03.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Mecz miło się oglądało, hala o niebo lepsza, od tej w Toruniu. Należy podkreślić, że Wisła już któryś mecz gra bez Kaczmarczyk a o Szott to już chyba w tym sezonie nie usłyszymy. 
Diabelski
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że ta porażka podziałała jak kubeł zimnej wody. Bo z taką grą jak dziś to we Wrocławiu możemy przegrać. Dobrze, że są na koncie dwie wygrane z Polkowicami, czego nie udało się Ene Czytaj całość
PiiT
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie pykło dziś Bydzi z Wisełką...oj nie pykło...Tak się zastanawiam czy to może nie była jakowaś ściema Herkta ,żeby czasem najważniejszych..atutów Artego nie zdradzać przed finałami:))..bo Czytaj całość
avatar
frenk
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z taka postawa to wstydem byloby dla TBLK gdyby Artego zagralo w finale! Jeszcze niedawno niektorzy nasmiewali sie z Katarzynek to niech teraz porownaja postawe obu ekip w starciu z Wisla