Polfarmex Kutno pokonał w ostatniej kolejce AZS Koszalin 76:70 i tym samym zrobił duży krok w kierunku play-off. Niestety, bardzo dobre nastroje w szeregach beniaminka popsuła informacja o urazie Kamila Łączyńskiego.
[ad=rectangle]
- Na szczęście nie jest to naderwanie, a tylko naciągnięcie mięśnia czworogłowego uda. W przypadku naderwania byłoby gorzej, a tak robię wszystko by wystąpić w następnym meczu. Na szczęście nie gramy w weekend, ale w środku tygodnia - mówi Łączyński.
W ramach 23. kolejki TBL Polfarmex zmierzy się na wyjeździe z Asseco Gdynia, a mecz odbędzie się dopiero we wtorek. Możliwe zatem, że trener Jarosław Krysiewicz będzie mógł skorzystać z usług swojego playmakera.
- Oczywiście, bardzo chcę zagrać w tym meczu, to nie ulega żadnych wątpliwości. Mamy teraz taki czas, że "wszystkie ręce na pokład". Walczymy o play-off i każdy mecz jest dla nas ważny. Obecnie lekarze uznali, że muszę przejść szybką rehabilitację, ale też powoli wchodzić do treningów, tak aby nie "zastać" kontuzjowanego mięśnia. Jednocześnie jednak trzeba pamiętać, że od naciągnięcia do naderwania nie jest daleko, więc podchodzę do tego bardzo ostrożnie. Na razie pozostaje tylko czekać - tłumaczy zawodnik kutnowskiego zespołu.
Polfarmex zajmuje obecnie 8. miejsce w ligowej hierarchii, mając punkt więcej od trzech innych zespołów, liczących na grę w play-off: Polskiego Cukru Toruń, Trefla Sopot i Anwilu Włocławek. Kutnianie wyprzedzają jednak wspomnianą stawkę ze względu na rozegranie jednego meczu więcej.