Aaron Cel: Mecz z Anwilem? Nic dodać, nic ująć

Pojedynek z Anwilem Włocławek był łatwym spacerkiem dla Stelmetu Zielona Góra. Po jednostronnym spotkaniu biało-zieloni pokonali Rottweilerów 87:58.

Dawid Borek
Dawid Borek

Podopieczni Saso Filipovskiego na osiem minut przed końcowym gwizdkiem mieli nad włocławianami blisko 40 punktów przewagi. Wtedy to na parkiecie pojawili się Patryk Pełka czy Marek Zywert, a Anwil tylko nieznacznie zniwelował straty. - W tym meczu, jak to się mówi - nic dodać, nic ująć. W spotkaniu bardzo pozytywnie spisaliśmy się w obronie, w ataku też było super. Do tego bardzo dopisali kibice - skomentował Aaron Cel.

Zielonogórzanie byli od Rottweilerów zdecydowanie lepsi po dwóch stronach parkietu. - Muszę nas pochwalić, bo graliśmy naprawdę dobrze. Trener wprawdzie nie lubi, jak się za bardzo chwalimy, ale trzeba sobie powiedzieć, że przeciwko Anwilowi zagraliśmy bardzo solidną koszykówkę w ataku i obronie - dodał reprezentant Polski.

Skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra w sobotę zapisał przy swoim nazwisku sześć punktów i 12 zbiórek. - Starałem się jak zawsze, skakałem gdzie mogłem. "Nie siedział" mi rzut, więc walczyłem na tablicach. 12 zbiórek to super wynik - zakończył Cel.


Anwil rozbity w pył! Koncert gry Stelmetu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×