Mariusz Karol: Będziemy chcieli udowodnić, że nie jesteśmy dostarczycielami punktów

Polpharma Starogard Gdański z dobrej strony pokazała się w Dąbrowie Górniczej. Kociewskie Diabły prowadziły niemal przez cały mecz, lecz ostatecznie musiały uznać wyższość rywali.

Polpharma Starogard Gdański już w pierwszej kwarcie była zdecydowanie bardziej skuteczna niż rywale, co zaowocowało triumfem 31:19 w tej części gry. W kolejnych kwartach dąbrowianie systematycznie odrabiali straty i dopiero na nieco ponad cztery minuty przed zakończeniem meczu wyszli na prowadzenie. Po wymianie ciosów na dwie sekundy przed końcową syreną jednym punktem prowadzili goście.
[ad=rectangle]

Jednak graczom MKS udało się odwrócić losy meczu. Sfaulowany pod koszem został Marcin Piechowicz, który już po czasie celnie trafił dwa rzuty osobiste. - Wszyscy widzieli jak wyglądały zawody. Prowadziliśmy przez 35 minut, MKS prowadził przez 2 minuty. Dyktowaliśmy warunki, niestety w końcówce zabrakło nam troszeczkę sił, ale mimo to na 2 sekundy do końca stać było nas na oddanie rzutu i wyjście na prowadzenie. Później broniliśmy twardo, drużyna przeciwna nie oddała rzutu, ale się tak złożyło, że po czasie były wolne - przyznał Mariusz Karol.

Przed meczem w Dąbrowie Górniczej w Polpharmie Starogard Gdański doszło do zmiany szkoleniowca. Mariusz Karol zastąpił Tomasza Jankowskiego. Po debiucie w nowej roli trener Kociewskich Diabłów miał mieszane humory. - Kilka razy w życiu zdarzyły mi się takie mecze, że przegrywaliśmy po czasie. Takie jest życie po prostu, wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas popełnia błędy. My również je robiliśmy, pozwoliliśmy McKay'owi rzucić 35 punktów. Jeśli pozwolilibyśmy mu rzucić 33 punkty, to byśmy wygrali. Zawodnikom jest przykro, bo włożyli w ten mecz sporo siły i energii. Wszyscy przyjechaliśmy tutaj z wiarą, że pójdzie nam lepiej. Pokazaliśmy dobrą koszykówkę, dużo efektownych akcji i rzutów - powiedział Karol.

Polpharma z bilansem 5 zwycięstw i 18 porażek zajmuje ostatnią pozycję w tabeli Tauron Basket Ligi. W pozostałych spotkaniach Kociewskie Diabły chcą poprawić swoją sytuację. - Przed nami jest siedem spotkań i na pewno nie składamy broni. Będziemy chcieli udowodnić wszystkim, że nie jesteśmy dostarczycielami punktów. Wynik w Dąbrowie Górniczej jest dla nas nieszczęśliwy - stwierdził szkoleniowiec Polpharmy.

Źródło artykułu: