Przed spotkaniem w Dąbrowie Górniczej w zespole Polpharmy Starogard Gdański doszło do zmiany szkoleniowca: Tomasza Jankowskiego zastąpił Mariusz Karol. Pod wodzą nowego trenera Kociewskie Diabły pokazały się z dobrej strony, pierwszą kwartę wygrały aż 31:19, a na przerwę starogardzianie schodzili przy 9-punktowym prowadzeniu.
[ad=rectangle]
Z każdą kolejną kwartą gracze MKS odrabiali straty, by na 4 minuty i 14 sekund przed zakończeniem meczu po raz pierwszy wyjść na prowadzenie. W końcówce obie drużyny wymieniały ciosy, a na niespełna 3 sekundy przed końcem po celnym rzucie Tony'ego Meiera Polpharma wygrywała 93:92. Mimo tak krótkiego czasu dąbrowianie zdołali odwrócić losy spotkania.
Wszystko za sprawą Marcina Piechowicza, który przy próbie oddania rzutu, równo z końcową syreną, został sfaulowany przez Macieja Strzeleckiego. Gracz MKS oba rzuty osobiste zamienił na punkty. - To był dla nas trudny mecz. Graliśmy w nim dobrze, ale zawsze mogliśmy zagrać jeszcze lepiej. Porażka w takim stylu, po rzutach wolnych po zakończeniu czasu gry, jest niezwykle trudna do zaakceptowania, bardzo trudno to przeboleć - przyznał po zakończeniu meczu Jessie Sapp.
29-letni Amerykanin był najlepszym zawodnikiem Polpharmy. Na swoim koncie zapisał on 21 punktów, zanotował cztery zbiórki i osiem asyst. Sapp otwarcie przyznał, że po takim meczu zespół myśli już o kolejnym spotkaniu. - Nie ma już sensu tego rozpamiętywać i myśleć o tym. Musimy myśleć o przyszłości. Kolejny mecz mamy we własnej hali i musimy się skupić na tym, by walczyć o następne zwycięstwa i sprawić, by w następnych spotkaniach nasza gra była jeszcze lepsza - powiedział Amerykanin.
W następnej kolejce Polpharma Starogard Gdański zmierzy się na własnym parkiecie ze Śląskiem Wrocław. Mecz ten odbędzie się 22 marca, a jego początek zaplanowany jest na godzinę 20:00.
O jakim rzucie do kosza Panie Autorze Pan pisze, kto Panu przekazał tą wiedzę, bo jeżel Czytaj całość