Świetna defensywa Asseco Gdynia "Zablokowaliśmy pole trzech sekund"

Świetna defensywa Asseco Gdynia dała trójmiejskiemu zespołowi zwycięstwo w grodzie Kopernika. Dopiero w ostatniej odsłonie podopieczni Davida Dedka pozwolili Twardym Piernikom na rozwinięcie skrzydeł.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski
Asseco Gdynia było w stanie pokonać na wyjeździe Polski Cukier Toruń. Kluczem do zwycięstwa okazała się postawa trójmiejskiej ekipy w defensywie. Gdynianie przez pierwsze trzy kwarty stracili jedynie 34 punkty. - Myślę, że przez trzy kwarty graliśmy bardzo dobrze w obronie. Zrobiliśmy to, co było najważniejsze. Nie daliśmy torunianom zbyt wiele otwartych pozycji do rzutów z dystansu. Ponadto zablokowaliśmy pole trzech sekund. Wszystko dobrze funkcjonowało - chwalił swój zespół David Dedek.
Cieniem na postawę Asseco Gdynia kładzie się dopiero ostatnia odsłona. Przyjezdni pozwolili rywalom na doprowadzenie do bardzo nerwowej końcówki. Trójmiejska ekipa prawie dała sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. - W momencie, gdy z torunian zeszła presja to zaczęli trafiać niesamowite rzuty. Doprowadzili do tego, że w ostatniej minucie spotkanie znów było otwarte. Dziękuje im za walkę, którą pokazali - tłumaczył swoich podopiecznych trener zespołu z Gdyni.

Analizując postawę swojej ekipy trener David Dedek wskazał także na inną przyczynę problemów Asseco Gdynia. Twarde Pierniki oprócz odnalezionej skuteczności notowały sporą liczbę zbiórek w ataku. - W ostatniej kwarcie trochę za miękko i za łatwo daliśmy rozpędzić się rywalowi. To jest jeden z powodów tej zaciętej końcówki. Do tego Polski Cukier Toruń miał aż 19 zbiórek w ataku. Jeżeli chcemy grać koszykówkę na poziomie nie możemy tego powtórzyć w kolejnych meczach. Aczkolwiek bardzo cieszę się z tego zwycięstwa. Gratuluję swoim zawodnikom i zawsze wspierającym nas kibicom.

Zaledwie trzy dni wcześniej Asseco podejmowało Polfarmex Kutno. Tym samym drużyna z Trójmiasta nie miała zbyt wiele czasu na przygotowanie się do piątkowego pojedynku. Jednak zdaniem szkoleniowca Asseco Gdynia nie miało to wielkiego wpływu na postawę jego zawodników. - Myślę, że odpoczywając dłużej nie bylibyśmy w lepszej dyspozycji. W najlepszy możliwy sposób skorzystaliśmy z tej krótkiej przerwy. Przygotowaliśmy się taktycznie i troszkę odpoczęliśmy. Przez trzy kwarty zagraliśmy na wysokim poziomie. W ostatniej odsłonie trochę nam zabrakło sił. Zagrałem nieco zbyt wąską rotacją i to było tego przyczyną. Jednak w ostatecznym rozrachunku starczyło nam to do zwycięstwa.

Mimo tak krótkiego odstępu między dwoma spotkaniami gra trójmiejskich koszykarzy zanotowała spory progres. Zdaniem Słoweńca dużą rolę w tych meczach odgrywała psychika. - To dwa kompletnie inne spotkania. W meczu z Polfarmexem Kutno mieliśmy związane ręce. Nie udźwignęliśmy ciążącej na nas presji. We wtorek byliśmy dokładnie w takiej samej sytuacji, jak Polski Cukier Toruń w piątek - zakończył szkoleniowiec, który tuż przed przyjściem do Gdyni był bardzo blisko pracy.... w grodzie Kopernika.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×