Pierwszy mecz tych zespołów, który zarazem był inauguracyjnym na tak wysokim szczeblu w wykonaniu Sportino, wysoko, bo różnicą aż 29 punktów (80:51), wygrali włocławianie. Od tamtego czasu w obydwu klubach, zaszło wiele zmian, i być może właśnie dlatego, sobotni pojedynek nie powinien być już tak jednostronny.
Jeśli mowa już o roszadach, to zaczynając od gości sobotniej potyczki, nie sposób nie wspomnieć o charyzmatycznym trenerze Zmago Sagadinie. We Włocławku, poprzez walkę o mistrzostwo i Puchar Polski, miał stworzyć zespół godny występów na arenie międzynarodowej, a z pracą pożegnał się szybciej niż myślał. Następcą Słoweńca został natychmiast Igor Griszczuk - żyjąca legenda klubu - którego koszulka, po dziś dzień widnieje pod kopułą włocławskiej Hali Mistrzów. Z drużyną, podobnie zresztą jak w zeszłym sezonie, i podobnie też, w niezbyt sprzyjających okolicznościach pożegnał się także Gerrod Henderson, którego później próbowano zastąpić Brianem Brownem, notabene przed rozpoczęciem rozgrywek, przymierzanym do Sportino. Sprowadzenie Amerykanina nie okazało się jednak dobrym posunięciem i po pięciu meczach, podziękowano 29-letniemu obrońcy za dotychczasową współpracę. Działacze włocławskiego klubu poszukują więc obecnie zawodnika w miejsce zwolnionego Browna. W składzie jest co prawda młody Kamil Michalski, jednak jeśli Anwil nadal myśli o zdobyciu mistrzowskiego tytułu, wzmocnienie na pozycji "jedynki" jest nieuniknione. Na Kujawy, z wycofanego z ligi wrocławskiego Śląska zawitał również Oliver Stević, natomiast do pierwszoligowej Stali Stalowa Wola wypożyczony został Marek Piechowicz.
Również w Sportino, od czasu rozegrania pierwszego meczu zaszły niemałe zmiany. Do drużyny dołączyli Eddie Miller - obecnie, ze średnią 13,8 najskuteczniejszy zawodnik tegorocznego beniaminka, ze Stanów Zjednoczonych powrócił Łukasz Obrzut, a zespół dodatkowo wzmocnił David Gomez. W między czasie Inowrocław opuścił Litwin Vilius Gabsys, który zdążył rozegrać raptem trzy mecze. Szkoleniowiec Sportino - Aleksander Krutikow, w spotkaniu z Anwilem będzie mógł również skorzystać z dwóch nowych, pozyskanych w minionym tygodniu graczy. Mowa tu o Łukaszu Wichniarzu i Dawidzie Witosie. Pierwszy z nich, kontrakt podpisał w minioną sobotę, z kolei Witos, dla którego Sportino będzie pierwszym klubem w bieżących rozgrywkach, umowę parafował w środę. Na mecz z włocławianami do usług trenera powinien być już także Tony Lee. Amerykański rozgrywający, z powodu bardzo chorej matki, przez ostatnich kilkanaście dni przebywał w ojczyźnie.
Faworytem derbowego meczu, którego po raz pierwszy w historii klubu gospodarzem będzie Sportino, jest - co zresztą zrozumiałe - Anwil. W ostatnich spotkaniach włocławianie nie imponują jednak zbyt równą formą. W minioną niedzielę dość niespodziewanie nie sprostali we własnej hali kołobrzeskiej Kotwicy, a nieco wcześniej, w 13. kolejce, również na własnym terenie, przegrali z wydawałoby się niżej notowany rywalem - Atlasem Stalą Ostrów Wielkopolski. Inowrocławianie w poprzedniej serii gier, z powodu nie przystąpienia do rozgrywek ligowych Polpaku Świecie, zmuszeni byli pauzować. Przerwę wykorzystali na rozegranie towarzyskiej potyczki z Bank BPS Basketem Kwidzyn.
Sobotni mecz zostanie rozegrany o godzinie 17.00, w hali widowiskowo - sportowej przy Al. Niepodległości 4. Bilety w cenach 20 (normalny), 15 i 10 zł (ulgowe, w zależności od sektora) do nabycia w klubowych kasach od godziny 15.00. Bezpośrednia transmisja telewizyjna z tego spotkania przewidziana jest w TVP Sport.