Konrad Wysocki: Nie gramy już o play-off

- Jestem dumny z mojej drużyny. Mamy trudną sytuację, ale staramy się i walczymy do końca, choć nie zagramy już w play-off - powiedział kapitan Anwilu Włocławek, Konrad Wysocki po ostatniej porażce.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Pomimo 27 punktów Chase'a Simona i 24 (a także 13 zbiórek) Konrada Wysockiego, Anwil Włocławek nie sprostał u siebie beniaminkowi Tauron Basket Ligi, MKSowi Dąbrowa Górnicza. Zespół ze Śląska pokonał Rottweilery 90:77.
- Ciężkie czasy dla nas. Każdy wie, jak wygląda nasza sytuacja i z jakimi problemami się zmagamy. Mówiąc szczerze, moim zdaniem i tak to nie wyglądało źle w tym meczu. Chcieliśmy grać, byliśmy zaangażowani i daliśmy z siebie wszystko, co mogliśmy - powiedział aktualny kapitan zespołu.

Przypomnijmy - mecz z MKS-em był pierwszym po ostatnich zawirowaniach w składzie Anwilu Włocławek. Tym samym, nowo mianowany trener Marcin Woźniak miał do dyspozycji o trzech zawodników mniej.

- W takim składzie nie graliśmy nigdy wcześniej i podczas meczu było widać, że czegoś nam brakuje. W takim zestawieniu odbyliśmy tylko parę treningów i to przełożyło się na parkiet: dużo nerwowych akcji, nietrafione rzuty spod kosza, problem ze zbiórkami, może niewidoczny zbytnio w statystyce, ale jednak na parkiecie istniejący... Oni bardzo dużo punktów zdobyli ponawiając swoje akcje - skomentował Wysocki.

Ze względu na porażkę, Anwil spadł na 12. miejsce w tabeli i obecnie ma bilans 10-16. Teoretycznie drużyna z Włocławka ma jeszcze szansę na grę w play-off, ale w praktyce awans do najlepszej ósemki to "mission impossible".

- Muszę powiedzieć, że mimo wszystko jestem dumny z mojej drużyny. Mamy trudną sytuację, ale gramy, staramy się i walczymy do końca. Nie gramy już o play-off (w tym momencie Wysocki zerknął w stronę trener Woźniaka, szkoleniowiec stwierdził, że zespół gra o play-off, po czym obaj panowie uśmiechnęli się ironicznie - przyp. M.F.) i ważne jest aby dobrze zakończyć sezon dla nas samych, dla kibiców, miasta oraz wszystkich, którzy musieli wytrzymać to, co się działo we Włocławku - zakończył doświadczony zawodnik.

Marcin Woźniak: Zakończyć sezon z twarzą

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×