Asseco Gdynia w ostatnim czasie notuje nieco słabsze występy. Czy przegrane z Polfarmexem Kutno i Polpharmą Starogard Gdański są powodem do zmartwień dla kibiców żółto-niebieskich?
- Niestety gramy nierówno. Zazwyczaj jest tak, że część zawodników pokazuje się z dobrej strony, a część nie. Nie może grać tylko 3-4 koszykarzy w meczu na wysokim poziomie, ponieważ tak się nie da poukładać taktyki. Mam jednak nadzieję, że zacznie nam to mijać - podkreśla Piotr Szczotka, kapitan Asseco Gdynia.
[ad=rectangle]
W chwili obecnej Asseco Gdynia zajmuje bezpieczne 7. miejsce w tabeli. Żółto-niebiescy przegrali w sobotę z Polpharmą, ale w dalszym ciągu mają dwa punkty przewagi nad ósmym Polskim Cukrem Toruń.
- Do play-off daleka droga. Chęci na nasze miejsce mają jeszcze Trefl, Polski Cukier czy Polfarmex. Z drugiej strony nie robiłbym jednak tragedii. Mamy dwa punkty przewagi nad ósmym miejscem. My potrzebujemy zwycięstwa, aby się cieszyć, a wymienieni rywale trzech - ocenia Szczotka.
W piątkowy wieczór Asseco czeka jednak bardzo trudne zadanie, bo do Gdyni przyjeżdża PGE Turów Zgorzelec. - PGE Turów to najmocniejszy zespół w Polsce. Ma dużą siłę rażenia. W składzie są m. in. Damian Kulig, Michał Chyliński i wysokiej klasy koszykarze z USA. Trener ma tam 12 ludzi do grania. My musimy zaprezentować agresywną koszykówkę. Jeśli rywale trafią na słabszy dzień, to także postaramy się to wykorzystać - przyznaje zawodnik.