29 grudnia 2014 roku Jezioro Tarnobrzeg nie dość, że po raz kolejny na własne życzenie przegrało w końcówce, to na domiar złego straciło aż na 15 tygodni Kacpra Młynarskiego, który po starciu z Kevinem Johnsonem i niefortunnym upadku na parkiet złamał rękę. Teraz w podobnej sytuacji jest Polfarmex Kutno, który gra bez swojego lidera - Kwamaina Mitchella, który z powodu kontuzji przedwcześnie zakończył sezon.
- Słyszałem, że stracili swojego kluczowego gracza. W tej sytuacji uważam, że jest to dla nas znakomita okazja, by wyrwać im to zwycięstwo. Widzimy swoją szansę w tym starciu. Mamy teraz dobry moment, jesteśmy po wygranej i trzeba to wykorzystać i udowodnić, że potrafimy walczyć - mówi Craig Williams.
[ad=rectangle]
Wydawałoby się, że zwłaszcza Amerykanie w zespole Zbigniewa Pyszniaka mogą mieć problemy z motywacją i walką do samego końca, ale po fatalnych meczach z Wilkami Morskimi i Treflem w drużynie zastąpił pewien przełom. Craig Williams i Josh Miller są najważniejszymi ogniwami w rotacji Jeziorowców i to głównie od nich zależy, czy tarnobrzeżanie powalczą w Kutnie o sprawienie niespodzianki.
- Nie mamy z tym problemu, wręcz przeciwnie - bardzo łatwo nam znaleźć odpowiednią motywację do rywalizacji. Jest końcówka sezonu i chcemy dobrze się pokazać i z optymizmem zakończyć rozgrywki. Tak też podejdziemy do starcia w Kutnie - dodaje mierzący 207 cm Amerykanin.
18, 20, 23 - to zdobycze punktowe 25-letniego podkoszowego w trzech ostatnich potyczkach. Mimo wąskiej rotacji i dużej odpowiedzialności za losy Jeziora Amerykanin jest najrówniej grającym koszykarzem na przestrzeni całego sezonu. Sporadycznie zawodził i z perspektywy czasu trzeba przyznać, że okazał się udanym transferem klubu. - Myślę, że wszyscy ostatnio poszliśmy w gorę. Z Anwilem pokazaliśmy naprawdę bardzo dobrą i przede wszystkim porządną drużynową robotę - dodaje Williams.
Kibiców z Podkarpacia z pewnością bardzo cieszy to, że Kacper Młynarski wrócił do gry. Wąska rotacja Jeziorowców i zmęczenie koszykarzy sprawia, że każdy zawodnik zdolny do rywalizacji jest dla trenera Pyszniaka na wagę złota. Czy w Kutnie zespół z Tarnobrzega zdoła wygrać również z własnym zmęczeniem?
- Nie będę ukrywał, że jestem bardzo zmęczony... Granie przez większość sezonu sześcioma czy siedmioma zawodnikami w rotacji jest wymagającym zadaniem. Bardzo się ucieszyłem, gdy wreszcie zobaczyłem Kacpra na boisku! To dla nas bardzo pozytywna informacja. Cieszymy się, że ma już za sobą ten ciężki okres - przyznaje Craig Williams.