Z powodu kontuzji w składzie AZS Koszalin zabrakło Krzysztofa Szubargi i Gorana Vrbanca, a występ Qyntela Woodsa i Szymona Szewczyka do końca stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie ci dwaj ostatni zawodnicy zagrali w Dąbrowie Górniczej i byli czołowymi koszykarzami swojej drużyny. Woods na swoim koncie zapisał 27 punktów, a Szewczyk rzucił 13 "oczek".
[ad=rectangle]
Ostatnie tygodnie dla koszalinian to okres zawirowań na pozycji trenera. Niespełna dwa tygodnie temu z funkcji pierwszego trenera odwołany został Igor Milicić, a jego miejsce w dwóch spotkaniach zajął Wojciech Zeidler. Z kolei w następnym pojedynku AZS poprowadzi już Kostas Flevarakis.
Pod wodzą Zeidlera AZS odniósł dwa triumfy. Wcześniej zespół ten pokonał Wikanę Start Lublin. - Byliśmy trochę zdziesiątkowani kontuzjami. Niektórzy zawodnicy zagrali mimo urazów i za to im bardzo dziękuję. Wygraliśmy dwa ostatnie mecze, w których byłem pierwszym trenerem. Teraz wracam do roli drugiego szkoleniowca, bo mamy nowego trenera, z którym od czwartku zaczniemy przygotowywać się do meczu ze Śląskiem Wrocław - przyznał Zeidler.
Zmiany te podziałały na koszykarzy z Koszalina mobilizująco. AZS Koszalin długo kontrolował przebieg meczu z MKS Dąbrowa Górnicza, ale w czwartej kwarcie gospodarze zdołali zniwelować straty i doprowadzić do remisu. W dogrywce koszalinianie nie dali już rywalom najmniejszych szans. - Ten mecz mógł się podobać kibicom. Pewnie wychodzą z hali trochę rozżaleni, że ich drużyna nie wygrała, ale było to spotkanie walki i wielkich emocji. Najważniejsze jest zwycięstwo. Zrobiliśmy wszystko dla trenera, żeby miał bilans 2-0 - ocenił Piotr Stelmach.
Tymczasowy szkoleniowiec AZS-u Koszalin docenił siłę środowych rywali. Zdaniem Zeidlera, w przyszłym sezonie MKS Dąbrowa Górnicza może znaleźć się w czołowej ósemce Tauron Basket Ligi. - Był to ciekawy mecz dla kibiców. Od momentu kiedy tu byłem ostatnio widać, że MKS Dąbrowa Górnicza się rozwija. Mimo że drużyny zabraknie w play-offach w tym sezonie, to fani mogą być zadowoleni. Myślę, że w przyszłym sezonie MKS może grać o wyższe cele niż w obecnych rozgrywkach - stwierdził Zeidler.