Marcin Gortat: Kiedyś może pobiję rekord Chamberlaina

[tag=6711]Marcin Gortat[/tag] był jednym z najważniejszych graczy [tag=811]Washington Wizards[/tag] w ćwierćfinale play-off. Polak notował średnio 17,3 punktu i 10 zbiórek, imponując skutecznością.

W całej serii Marcin Gortat chybił zaledwie 10 rzutów, notując odpowiednio: 3/6, 7/9, 11/15 i 8/9 z gry. Nasz rodak w dwóch ostatnich meczach notował double-double, pieczętując awans Wizards do kolejnej fazy. Spotkanie numer trzy zakończył z 24 punktami, 13 zbiórkami, pięciom asystami i czterema blokami. W niedzielę z kolei zapisał na swoim koncie 21 punktów, 11 zbiórek i pięć asyst.
[ad=rectangle]
Skąd u Gortata tak wysoka skuteczność? - Jestem najsłabszym ogniwem, dlatego nie jestem mocno kryty i mam wiele otwartych pozycji do rzutu - kurtuazyjnie przyznał Gortat, trafiający na 74,4 proc. skuteczności. - Muszę kończyć wiele rzutów i wykorzystywać okazje, które mam. Gdybyś wiedział ile razy na parkiecie mówię "moja wina", to byłbyś zdziwiony - dodał.

- Starałem się cały czas dopasowywać. Być może kiedyś zagram perfekcyjne spotkanie i pobiję rekord Wilta Chamberlaina - zaśmiał się Polak, który przypominał legendarnego Wilta Chamberlaina, jednego z najlepszych centrów w historii NBA. W latach 60 ubiegłego stulecia "Szczudło" potrafił notować w play-off średnio 35 punktów i 26 zbiórek! Do dzisiaj nikt takich statystyk nie jest w stanie "wykręcić".

Marcin Gortat w play-off 2015:

MeczMinutyPunktyZbiórkiAsystyBokiSkuteczność
1 26 8 8 1 0 50 proc.
2 28 16 8 1 3 77,8 proc.
3 42 24 13 5 4 73,3 proc.
4 29 21 11 5 1 88,9 proc.
Średnie 31,3 17,3 10 3 2 74,4 proc.
Źródło artykułu: