- Nie ma co za dużo mówić o tym pierwszym meczu, ponieważ zagraliśmy tragicznie. Zapomnieliśmy chyba, że są play-offy i tutaj trzeba grać więcej niż na 100 procent - przyznaje Sarunas Vasiliauskas, rozgrywający Trefla Sopot.
[ad=rectangle]
Sopocianie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła musieli uznać wyższość PGE Turowa Zgorzelec - w asystach (18-22), w zbiórkach (26-36), w skuteczności z gry (46-57). - Zdeklasowali nas i to wyraźnie. Nie mieli za dużo do powiedzenia - dodaje litewski zawodnik, który w tym spotkaniu zdobył 10 punktów (2/5 za trzy, 4/4 za jeden) w ciągu 17 minut spędzonych na parkiecie. [tag=38539]
Sarunas Vasiliauskas[/tag] mimo że wszedł z ławki, to na parkiecie spędził i tak więcej minut od podstawowego rozgrywającego - Bojana Popovicia, który po raz kolejny zagrał poniżej oczekiwań.
Co sopocianie muszą poprawić, jeśli chcą odnieść zwycięstwo w Zgorzelcu? - Musimy zdać sobie sprawę z tego, że koszykówka to gra zespołowa. Jeden zawodnik może wygrać pojedyncze spotkanie, a jeśli marzymy o zwycięstwie w całej serii, to potrzebujemy zespołu. To jest klucz do wszystkiego - komentuje gracz Trefla.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00 w Zgorzelcu.