Andrzej Adamek (Victoria Górnik Wałbrzych): Gratuluję tego zwycięstwa trenerowi Griszczukowi, szczególnie w takim przedświątecznym meczu, ponieważ one nigdy nie są łatwe i chyba kibice koszykówki we Włocławku wiedzą to najlepiej. Drużyna Anwilu była w tym meczu zdecydowanie lepsza i dlatego odniosła zasłużone zwycięstwo. Mieliśmy problemy ze skutecznością i z zagraniami pick&roll. Pierwsza kwarta tego spotkania nas dosłownie zabiła i w dalszej części meczu było to odczuwalne.
Igor Griszczuk (Anwil Włocławek): Jestem zadowolony z tego, że mój zespół dzisiaj wygrał, gdyż tak jak trener Adamek powiedział, że przez ostatnie kilka lat Anwil zawsze przegrywał spotkanie poprzedzające święta Bożego Narodzenia. Dlatego cieszę się, że udało nam się przełamać tę złą passę. Mimo tego, to nie jest jeszcze taka gra, którą chciałbym oglądać, jak choćby w kilku dobrych meczach, które już zdążyliśmy rozegrać. Minusem jest to, że przegraliśmy walkę na tablicach i trzeba nad tym jeszcze popracować. Chciałbym także wszystkim złożyć życzenia, zdrowych, wesołych świąt i szczęścia w nowym roku.
Marcin Stefański (Victoria Górnik Wałbrzych): Trudno jest wygrać spotkanie, gdy popełnia się aż 20 strat, a dodatkowo gra na tak słabej skuteczności, na jakiej my graliśmy. Nie trafialiśmy prawie w ogóle z dystansu i finał był taki, jaki był. Początek meczu był w naszym wykonaniu całkiem dobry, mam na myśli jedynie kilka pierwszych minut. Później długi przestój. W drugiej kwarcie odrobiliśmy straty i zamiast grać konsekwentnie i spokojnie, to my graliśmy kilka razy głupio. Anwil zyskał ponownie sporą zaliczkę, której nie oddał już do końca.
Stipe Modrić (Anwil Włocławek): Przed tym spotkaniem słyszałem, że Anwil przez kilka kolejnych lat nie wygrywał meczu przed świętami, dlatego dzisiaj chcieliśmy przerwać tę złą passę. Nie zagraliśmy rewelacyjnych zawodów, ale najważniejsze jest zwycięstwo.