Rosa - AZS: Radomianie postawią kropkę nad "i"?

Już w środowy wieczór, po trzech spotkaniach, radomianie mogą odprawić z kwitkiem Akademików. Prowadzą bowiem w serii i do zakończenia rywalizacji brakuje im tylko jednego zwycięstwa.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Jakież zdziwienie musiało spotkać obserwatorów i kibiców, a przede wszystkim samych zawodników AZS-u, gdy podopieczni Kostasa Flevarakisa przegrali oba mecze we własnej hali. I choć spotkały się dwie drużyny o bardzo zbliżonym potencjale, to przewaga własnego parkietu, wyższe miejsce po rundzie zasadniczej oraz wyniki wcześniejszych pojedynków przemawiały za Akademikami. Ci zagrali jednak poniżej oczekiwań.
Spore pretensje można było mieć do postawy dwóch koszykarzy koszalińskiego zespołu, Gorana Vrbanca i Ivana Radenovicia. Zdobycze punktowe obu graczy były, delikatnie mówiąc, mizerne. Tak słaba dyspozycja musiała mieć konsekwencje - decyzją sztabu szkoleniowego pierwszy z wymienionych został odsunięty od składu i nie pojechał z kolegami na mecz do Radomia. Póki co nie ma tematu powrotu tego zawodnika do kadry AZS-u. Rosa stanie więc przed szansą bardzo szybkiego odprawienia z kwitkiem rywali. Aby tak się stało, musi dokończyć dzieła zniszczenia, czyli wygrać po raz trzeci. Jeśli zagra tak jak w piątek i niedzielę, o rezultat konfrontacji jej fani powinni być spokojni. - Wszystko zostało już powiedziane w tej serii, należy teraz skupić się tylko i wyłącznie na najbliższym meczu i postawić tak zwaną kropkę nad "i" - zdaje sobie sprawę Wojciech Kamiński.

Niejednokrotnie sport, w tym koszykówka, pokazał jednak, że trzeba być czujnym do samego końca i przygotowanym na niespodziewany zwrot zdarzeń. Wiedzą o tym doskonale sami zawodnicy radomskiej ekipy, którzy przed rokiem odwrócili losy ćwierćfinałowej rywalizacji z Anwilem Włocławek. Przegrywali bowiem już 0:2 i mało kto spodziewał się tego, iż będą jeszcze w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę z Rottweilerami. Ostatecznie doprowadzili do piątego starcia i awansowali do strefy medalowej.

- Na pewno będzie to trudna batalia, a my nie chcemy dać koszalinianom choćby cienia nadziei, że mogą wrócić do gry o półfinał. Musimy nadal grać bardzo konsekwentnie, bardzo twardo w obronie i biegać bardzo szybko do ataku. Krótko mówiąc, musimy zagrać tak, jak w Koszalinie - szkoleniowiec Rosy podaje sprawdzoną receptę na sukces.

Rosa Radom - AZS Koszalin / środa, 6.05.2015 r. / godz. 18:30

Stan rywalizacji: 2:0 dla Rosy

Kostas Flevarakis o Vrbancu: Jak mogłem być z niego zadowolony?

Czy już w środę Rosa zakończy rywalizację z AZS-em?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×