Karol Wasiek: Da się zauważyć znaczącą poprawę w twojej grze w ostatnich tygodniach. Twoja forma jest teraz optymalna?
Aleksander Czyż: Zawsze może być lepiej. Jest takie znane powiedzenie - "The sky’s the limit", którym ja w życiu bardzo często się posługuję. Można powiedzieć, że to takie moje motto. Wiadomo, że jest wiele elementów, w których można byłoby stać się lepszym.
Jak wygląda twój stan zdrowotny? Czy nie ma już śladów po kontuzji?
- Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni zyskałem więcej pewności siebie i czuję się znacznie lepiej. Nie ukrywam, że we wcześniejszej fazie sezonu miałem pewne problemy, ale mam nadzieję, że są one już za mną.
[ad=rectangle]
Było wiele głosów krytycznych na temat twojej osoby w trakcie sezonu. Docierały się do ciebie takie głosy? Jeśli tak, to jak na to reagowałeś?
- Największy problem to miałem sam ze sobą. Powiem szczerze, że wszystkie krytyczne głosy traktowałem jako mobilizację, by wrócić na odpowiednie tory.
Czy możesz teraz już powiedzieć, że w pełni zrozumiałeś filozofię trenerską Miodraga Rajkovicia? Jak w ogóle oceniasz tego coacha? Jak ci się z nim współpracuje?
- Wiesz, chodziło nie tylko o zrozumienie taktyki trenera, ale też zaadoptowanie się w grupie. Potrzebowałem trochę czasu, ale uważam, że teraz mamy znacznie lepsze zrozumienie.
Dużo widzimy cię w grze pod samym koszem? Tak właśnie chcesz grać, czy to kwestia taktyki?
- Obie sugestie są prawdziwe (śmiech). To jest kwestia taktyki oraz coś, co lubię robić.
Co z ewentualną grą w reprezentacji? Czy w tym roku rozpatrujesz taką możliwość, czy znów skupiasz się na grze w Lidze Letniej?
- Nastawiam się na to, aby przyjechać w te wakacje na reprezentację. Możliwe, że znowu spróbuję swoich sił w Lidze Letniej, ale jeszcze nie podjąłem tej decyzji na 100 procent.
[b]
Czy gra w PGE Turowie Zgorzelec dobrym krokiem do spełnienia twoich marzeń, czyli występów w najlepszej lidze świata. Jak to oceniasz?[/b]
- Mam nadzieję, że tak właśnie się stanie. Cały czas marzę o grze w NBA, a gra w Zgorzelcu jest dobrym krokiem do tego.
Będzie chciał zostać na dłużej w Zgorzelcu?
-
W tej chwili koncentruję się z zespołem nad play-offami. Podejmowaniem decyzji na przyszły rok będę zajmował po sezonie.
Jak ty się w ogóle czujesz w Zgorzelcu? To dobre miejsce do gry w basket?
- W Zgorzelcu czuję się bardzo dobrze. Walczymy o jak najwyższe cele i to jest najważniejsze. Chcemy osiągnąć jak najwięcej.
Nie miałeś wcześniej okazji grać w TBL. Jak oceniasz poziom rozgrywek? Coś ciebie szczególnie zaskoczyło?
- To bardzo nieprzewidywalne rozgrywki. Jest to liga, w której każdy może wygrać z każdym. Nie ma faworytów, co powoduje, że jest sporo niespodzianek.