Co za mecz w Chicago! LeBron bohaterem Cavaliers!

East News
East News

Niesamowita końcówka, zwroty akcji i kolejny buzzer-beater w tegorocznych play-off! [tag=2721]LeBron James[/tag] trafił równo z końcową syreną i dał [tag=797]Cleveland Cavaliers[/tag] zwycięstwo nad [tag=802]Chicago Bulls[/tag] 86:84.

W tym artykule dowiesz się o:

Niesamowite rzeczy dzieją się w ostatnich dniach w play-off. Rzuty w ostatnich sekundach dające zwycięstwo stają się powoli standardem. Derrick Rose, Paul Pierce a teraz LeBron James. Rzut lidera Cavs równo z końcową syreną dał gościom cenne zwycięstwo 86:84, które oznacza wyrównanie stanu rywalizacji.

[ad=rectangle]

"LBJ" mógł jednak zostać antybohaterem spotkania. Na kilkanaście sekund przed końcem popełnił niepotrzebny faul w ataku, po którym Byki skontrowały i doprowadziły do remisu. W ostatniej akcji James szarżował pod kosz i jak twierdził - był faulowany przez Noah. Sędziowie byli innego zdania i dla Cavs zostały 1,5 sekundy. Piłkę z autu wybijał Matthew Dellavedova, James urwał się Butlerowi i z rogu boiska celnie przymierzył z dalekiego dystansu.

Po pierwszej, wyrównanej połowie, w kolejnych minutach nie brakowało zwrotów akcji. Trzecia odsłona należała do gospodarzy, którzy mieli nawet 11 punktów przewagi (68:57). Świetnie grał Rose, którego wspierali Butler i zawodnicy z ławki. Bykom tego dnia nie mógł pomóc Pau Gasol, jeden z liderów zespołu. Brak Hiszpana uwidocznił się w ostatniej kwarcie.

Wówczas do ofensywy przeszli koszykarze Davida Blatta, którzy zanotowali świetny finisz. Rozpoczął celnymi trójkami J.R. Smith, dzięki czemu szybko zrobiło się remisowo. Kiedy pod koszem zaczął trafiać Timofej Mozgow Cavs wyszli na prowadzenie. Kiedy zrobiło się 80:73 wydawało się, że gospodarze nie wrócą do gry. Pokazali jednak charakter i dzięki m.in. trójce Rose'a i Butlera doprowadzili do nerwowej końcówki.

Obie drużyny mocno pudłowały - żadna nie osiągnęła skuteczności nawet 39 proc. z gry. W ekipie gości z kontuzją grał Kyrie Irving, który przez większość część meczu był tylko statystą. James z kolei fatalnie pudłował (10/30), lecz w najważniejszym momencie nie zawiódł. Skompletował 25 punktów, 14 zbiórek i osiem asyst, ale także aż osiem strat.

Chicago Bulls - Cleveland Cavaliers 84:86 (28:26, 17:23, 23:12, 16:25)

Bulls: Rose 31, Butler 19, Noah 8, Snell 7, Gibson 6, Dunleavy 4, Hinrich 4, Mirotić 3, Brooks 2.

Cavaliers: James 25, Mozgow 15, Smith 13, Thompson 12, Irving 12, Shumpert 5, Perkins 2, Dellavedova 2, Jones 0.

Stan rywalizacji: 2-2

Komentarze (13)
avatar
Ol Dirty Bastard
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
TylkoWłókniarz
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W trzeciej kwarcie mieli Cavs na widelcu,nie wykorzystali tej sytuacji i to się zemściło niestety.Wracamy do Cleveland,będzie ciężko. 
avatar
TOKI1234
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko przez Smith to on pozwolił Cavs wrócić do gry dwoma celnymi trójkami w kluczowych momentach no i Lebron się zrewanżował Rosowi.
Obawiam się,że Bulls nie wygrają tej serii na pewno ni
Czytaj całość
avatar
Sopa
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bulls zagrali tak jakby nie chcieli wygrać tego meczu. Mieli słabiutko grających Cavs na widelcu i nie potrafili sobie poradzić? To wyglądało momentami tak jakby nie chcieli wykorzystać cienizn Czytaj całość
pepsiBKS
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo Mirotić! zamiast łapać tę piłkę to spanikowany jak mała dziewczynka wybił ją na oślep i sprezentował jeszcze jeden rzut ceglarzowi Bronkowi. kompletnie niezrozumiałe zachowanie. mimo wszy Czytaj całość