Spotkania o brązowy medal budzą wiele negatywnych emocji. Przegrani półfinałów I ligi narzekają, iż muszą walczyć o trzecie miejsce w rozgrywkach, które de facto nie ma żadnego znaczenia. Trenerom bardzo trudno podnieść morale drużyny, która jeszcze kilka dni wcześniej marzyła o finale I ligi.
[ad=rectangle]
W tym roku o miejsce na najniższym stopniu podium walczy Legia Warszawa oraz Miasto Szkła Krosno. W pierwszym spotkaniu w stolicy zdecydowanie lepsi byli goście z Krosna, którzy od początku meczu narzucili rywalom swój styl gry. - Wydaje mi się, że motywacji nam nie brakowało. Zeszło z nas ciśnienie po meczach półfinałowych. Zagraliśmy na większym luzie i spokoju, czego zabrakło nam w spotkaniach z Sokołem - przyznaje Damian Pieloch.
Warto wspomnieć, iż koszykarze z Warszawy zagrali bez Marcela Wilczka (kontuzja) oraz Arkadiusza Kobusa (problemy rodzinne). Obaj byli w rundzie zasadniczej kluczowymi postaciami swoich drużyn. Ostatecznie przed rewanżowym spotkaniem podopieczni Michała Barana wywalczyli 15-punktową zaliczkę.
Przed decydującym starciem praktycznie wszystko przemawia za Miastem Szkła. Gospodarze zrobią wszystko, aby chociaż odrobinę uratować sezon 2014/2015. Przyjezdni z Warszawy z kolei podejdą do spotkania na Podkarpaciu bez presji, co może być olbrzymim plusem beniaminka ze stolicy. Czy koszykarze Piotra Bakuna napsują krwi wyżej notowanej drużynie z Krosna?
- Legia to nieprzewidywalny zespół, trzeba cały czas na nich uważać. Wygrana w ostatnim meczu sprawi, że zakończenie sezonu nie będzie miało aż tak gorzkiego smaku. Chcielibyśmy to zrobić dla siebie jak i kibiców - kończy Damian Pieloch.
Miasto Szkła Krosno - Legia Warszawa / sobota, 16.05.2015 r., godz. 18:00