Widowiskowe derby dla gospodarzy - relacja z meczu PBG Basket Poznań - Atlas Stal Ostrów

Rezerwowy Alex McLean poprowadził PBG Basket do trzeciego z rzędu zwycięstwa w PLK. Amerykanin w 27 minut zdobył 22 punkty, trafił 9 na 10 rzutów, zebrał 8 piłek, a jego drużyna pokonała w wielkopolskich derbach Atlas Stal Ostrów 90:79.

Chociaż przez pierwsze kilka minut prowadzili goście (4:8), całe spotkanie toczyło się pod dyktando poznaniaków, którzy później tylko raz, w trzeciej kwarcie, pozwolili ostrowianom na doprowadzenie do remisu (55:55). Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego większość akcji kończyli spod kosza. Raz po raz kosz przeciwników dziurawili Bobby Brannen, Rafał Bigus czy Alex McLean. Słabiej spisywał się Adam Wójcik, który w całym meczu zdobył jedynie 4 punkty. Było to najsłabsze spotkanie reprezentanta Polski w barwach PBG Basket. - Czy ja wiem, czy było słabo - ocenił koszykarz. - Byłem często podwajany, więc nie było sensu grać na siłę, skoro koledzy byli lepiej ustawieni i spisywali się dziś naprawdę dobrze - dodał.

Trudno się z Wójckiem nie zgodzić. Świetnie zastąpił go m.in. McLean, który dla odmiany rozegrał najlepsze dotychczas spotkanie. Szczególnie imponował w drugiej kwarcie (10 pkt), gdy bezlitośnie ogrywał młodzieżowca Atlasa Stali, Łukasza Ratajczaka. 23-letni Amerykanin zagrał na wyśmienitej skuteczności (9/10), kilka razy popisywał się efektownymi akcjami, zebrał 8 piłek (3 w ataku), a dodatkowo był najczęściej faulowanym zawodnikiem PBG Basket. Po meczu jednak nie chciał mówić o swoich zasługach. - Najważniejsze, że zagraliśmy drużynowo, a zespół wygrał - przyznał.

Mimo porażki, na słowa uznania zasługują również goście, którzy także grali niezłą koszykówkę. Skuteczność w rzutach za 2 pkt. na poziomie 60 proc. nie zdarza się często. Ostrowianie mieli mniej strat (14:10) i więcej przechwytów (6:9), zdecydowanie przegrali jednak walkę na tablicach (31:19), a trener Andrzej Kowalczyk narzekał na skuteczność rzutów za 3. - Trafiając tylko trzy razy, trudno myśleć o zwycięstwie - ocenił.

W zespole Atlasa Stali tradycyjnie prym wiedli Nikola Jovanovic (20 pkt), Carlos Rivera (14) oraz Krzysztof Szubarga (15), który szczególnie w drugiej połowie wziął na sobie ciężar zdobywania punktów. Mniej widoczni niż zwykle byli Alan Daniels (13) oraz Patrick Okafor (9), który szybko złapał przewinienia i niemal połowę meczu przesiedział na ławce. - W Ostrowie brakuje dwóch zawodników, ciągle grają tą samą piątką i w końcówce zabrakło im sił - ocenił Wojciech Szawarski, który w Stali grał przez 6 sezonów.

Derby Wielkopolski obfitowały w emocje, ale nie zabrakło także nietypowych sytuacji. W trzeciej kwarcie przewinieniem technicznym został ukarany zespół gospodarzy, bo na boisku zabrakło polskiego zawodnika. Kilka minut później błąd regulaminowy popełnili goście. Faulowany był Jovanović, a na linii rzutów wolnych stanął… Rivera. Pod koniec meczu sporą burzę oklasków zebrał natomiast Miah Davis, który kontrę zakończył z jednym butem na nodze, drugiego zgubił w połowie boiska.

PBG Basket Poznań - Atlas Stal Ostrów Wlkp. 90:79 (21:17, 24:21, 25:25, 20:16)

PBG Basket Poznań: Alex McLean 22, Miah Davis 15, Bobby Brannen 14, Joel Jones 12 (2x3), Gerald Brown 9, Wojciech Szawarski 8, Rafał Bigus 6, Adam Wójcik 4, Paweł Mowlik 0, Tomasz Smorawiński 0, Jan Mocnik 0.

Atlas Stal Ostrów Wlkp.: Nikola Jovanović 20, Krzysztof Szubarga 15 (1x3), Carlos Rivera 14 (2x3), Alan Daniels 13, Patrick Okafor 9, Vladan Jocović 6, Łukasz Ratajczak 2, Łukasz Majewski 0, Łukasz Seweryn 0.

Zobacz aktualną tabelę PLK

Źródło artykułu: