Echa konferencji nowego prezesa Trefla: Długi i poszukiwanie nowego sponsora strategicznego

W czwartek w Urzędzie Miasta Sopotu zaprezentowano nowego prezesa Trefla. Został nim Roman Szczepan Kniter, który przedstawił sytuację w klubie, jaką zastał po swoim poprzedniku - Andrzeju Dolnym.

[tag=42876]

Roman Szczepan Kniter[/tag] na prezesa Trefla Sopot został wybrany pod koniec ubiegłego tygodnia. Równocześnie jest on także prezesem Trefl SA i siatkarskiego klubu Atom Trefl Sopot. Czy ten fakt przeszkodzi mu w efektywnym prowadzeniu koszykarskiego zespołu?

- Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że efekty i wyniki są sumą wielu wysiłków. To nie jest tak, że jeden człowiek przychodzi i od razu wszystko się zmienia. Mam trochę funkcji, ale z punktu widzenia sponsorów, kluby za które odpowiadam są niezależnymi spółkami akcyjnymi o przejrzystych przepływach finansowych. Mogę więc zapewnić, że nie ma przepływu pieniędzy pomiędzy klubami, co niejednokrotnie zarzucano nam w różnych komentarzach. Do tego ani w jednym, ani w drugim klubie moja praca nie wiąże się z obciążeniem finansowym - mówił na konferencji prasowej Roman Szczepan Kniter.

[ad=rectangle]

Nowy prezes klubu zaprzeczył jednocześnie informacjom, że grupa Trefl SA coraz mniej interesuje się tym, co dzieje się w koszykarskim zespole. Ba, w sezonie 2014/2015 więcej pieniędzy firma przeznaczyła na drużynę Trefla Sopot.

- Chcę też jednoznacznie powiedzieć, że spółka Trefl SA wspiera wszystkie kluby w praktyce tak samo, a w ostatnim roku najbardziej wsparła klub koszykarski, więc sugestie kibiców o tym, że nastąpiły jakieś przesunięcia na siatkówkę kosztem Trefla Sopot, są nieprawdziwe - dodał Kniter.

Szczepan Kniter nowym prezesem Trefla
Szczepan Kniter nowym prezesem Trefla

Długi klubu. Czy są duże?

Sytuacja, którą zastał w klubie nowy prezes, nie jest łatwa. Poprzednik - Andrzej Dolny zostawił długi i trzeba je teraz spłacić, tak aby odzyskać wiarygodność wśród zawodników, trenerów, sponsorów i kibiców. - Andrzej Dolny przez prawie trzy lata pełnił tę funkcję. Tę pracę wykonywał z wielkim zapałem, sercem. Niejednokrotnie się z państwem spotykał, komunikował, rozmawiał. Udało mu się wiele pozytywnych rzeczy wprowadzić, ale nie wszystkie cele rady nadzorczej spełnił - komentował Roman Szczepan Kniter.
[nextpage]Nieoficjalnie mówi się o tym, że kwota długi może wynosić nawet trzy miliony złotych, ale tych informacji nikt w klubie nie chce potwierdzić. Prezes Kniter podkreślił, że zadłużenie wynosi 25 procent budżetu z sezonu 2014/2015.

- Zapoznaję się z finansami klubu i już wiem, że ma on zadłużenie. Z uwagi na tajemnice handlowe nie mogę mówić o kwotach. Żeby to jednak zobrazować podam, że jest to 25 procent rocznego budżetu za ostatni rok. Zadłużenie nie powstało jednak podczas ostatnich rozgrywek. Jest ono od pewnego czasu, a przez ostatnie trzy lata nie udało się go istotnie zmniejszyć - podkreślał prezes klubu.

Roman Szczepan Kniter zaznaczył, że daje sobie dwa lata na pełne uporządkowanie sytuacji w klubie. - Mam za cel w ciągu dwóch lata wyjść z zadłużenia, a następnie tyle pieniędzy, ile dostaniemy od sponsorów i z wpływów z biletów przeznaczać na zespół. Nie chcemy obciążać swojego budżetu - mówił.

Trefl Sopot wróci do gry o wielkie cele?
Trefl Sopot wróci do gry o wielkie cele?

Szukanie sponsora strategicznego

Sopoccy działacze nie ukrywali faktu, że priorytetem jest pozyskanie sponsora strategicznego, który pozwoliłby wyjść na prostą i powrócić do gry o najwyższe cele w Tauron Basket Lidze. Docelowo zespół ma także występować w rozgrywkach europejskich. Aby tak się stało, klub zbudować w miarę solidny budżet.

- Naszym problemem jest fakt, że nie mamy sponsora tytularnego od kilku lat. Jeśli chcemy aby Trefl funkcjonował na wysokim poziomie, to musimy pozyskać silnego sponsora. Spójrzmy na siatkówkę. Tam są silne podmioty zewnętrzne - Lotos i PGE. To daje pewne gwarancje podniesienia jakości - zaznaczył z kolei Kazimierz Wierzbicki, właściciel Trefla Sopot.

- Walka o trzeciego, głównego sponsora będzie trwała. W zeszłym roku, czy dwa lata temu mówiło się, że jest blisko. Teraz jednak nie mogę potwierdzić, że za miesiąc będzie sponsor. Jedynie stwierdzam, że bez niego nie jesteśmy w stanie zrobić dużego kroku do przodu - podkreślił Szczepan Kniter.

Kibice zaufają?

Prezes zdaje sobie sprawę, że miniony sezon mógł zawieść oczekiwania niektórych kibiców. Trudno się z taką tezą nie zgodzić, bo w wielu meczach zespół nie podejmował nawet walki z rywalami. To ma się w przyszłym sezonie zmienić. Czy kibice odwrócą się od Trefla?

- Wiem, że kibice są zawiedzeni obrotem spraw. Stoi za nami 20 lat historii i mamy rzeszę kibiców. To jest naszym wspólnym celem: musimy odbudować wiarę w zespół. Fani muszą wrócić do wiary, że ta drużyna walczy, zostawia na boisku pot i gryzie parkiet - komentował Szczepan Kniter.

Komentarze (13)
avatar
Łukaszek z Falubazu
23.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymajmy wszyscy kciuki za ten ośrodek sportu bez wyjątku czy go kochamy czy nienawidzimy jedni bo mogą utracić miłość drudzy wroga. 
Gabriel G
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie Dolny i Niedbalski są byłymi prezesem i trenerem. I to jest dobra wiadomość. Na inne dobre czekam bo Klub z tradycjami. 
avatar
maniek1989
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak by nie było czołówka naszej ligi jedzie ostro na kredycie tylko pytania jak długo? Anwil, Trefl są żywym przykładem, że zaległości na dłuższą mete nie da się zamieść pod dywan. 
avatar
bartek123
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W ten sport najlepiej sie bawic jak zarabiasz chociaz 15000..Jak mniej to do budzetowki i kasa na czas.Fakt ze mala ale przynajmniej wiadomo kiedy 
avatar
Ziomuś 30
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwnie budowane są zespoły w Turowie mówili że nie płacą, zawodnicy z Zielonej otwarcie mówią że kasę za cały sezon dostają z pieniędzy z kolejnego sezonu, teraz Trefl. Dramat w tym TBL.