Amerykanka miała być jednym ze wzmocnień gorzowskiego zespołu. Jak się okazało Shala Crawford do Gorzowa przybyła ze sporymi zaległościami fizycznymi, których nie odbudowała w trakcie sezonu. Czarnoskóra koszykarka zagrała w 14 spotkaniach, grając średnio 15 minut oraz zdobywając 4,9 punktu na mecz. Była jedynie cieniem świetnie spisującej się Lindsey Taylor. - Decyzją zarządu rozwiązaliśmy kontrakt z Shalą Cfawford, która bardzo mało grała w naszym zespole. Miała problemy zdrowotne. Wspólnie ustaliliśmy, że lepiej będzie jak rozwiążemy ten kontrakt a ewentualnie poszukamy zawodniczki, która pomoże nam w zdobyciu celu, którym jest drugie miejsce a tym samym możliwości grania w Eurolidze - powiedział na łamach portalu gorzow24.pl wiceprezes, Ireneusz Madej.
Joanna Zalesiak do gorzowskiej drużyny powróciła po rocznym pobycie w Stanach Zjednoczonych. Młoda gorzowianka w ostatnich spotkaniach nie miała zbyt wielu możliwości do gry. Reprezentantka Polski wystąpiła w 12 spotkaniach, średnio spędzając na boisku 13 minut oraz zdobywając 3,6 punktu na mecz. - Kontrakt z Joanną Zalesiak także został rozwiązany. Po pierwsze Joasia nie spełniała oczekiwań postawionych jej przed sezonem. Miała także coraz mniej możliwości grania, ponieważ jest to reprezentantka Polski postanowiliśmy aby mogła poszukać sobie klubu, w którym będzie grała więcej - powiedział Ireneusz Madej.
Wraz z rozstaniem się z dwoma koszykarkami, drużyna KSSSE poszukuje nowych zawodniczek na ich miejsce. Aby pozyskać klasowych graczy klub musi liczyć się z wydatkiem sporej sumy pieniędzy. - Zarząd obradował między świętami a Nowym Rokiem. Szukaliśmy możliwości wsparcia finansowego, liczyliśmy środki, które będą dostępne w tym roku kalendarzowym. Pomoc od dużych firm zazwyczaj przychodzi na rok kalendarzowy a nie na sezon rozgrywkowy. Mając deklaracje od Prezydenta i radnych liczmy, że znajdą się środki na całą drużynę. Rozwiązanie kontraktów także powoduje jakieś oszczędności. Liczymy, że budżet na ten rok i sezon zostanie zamknięty - dodał wiceprezes KSSSE.