Dogrywka i triple-double Jamesa! Cavs o krok od finału!

- On nie pozwoliłby nam przegrać - przyznał po meczu David Blatt, trener Cavaliers, który w takich słowach opisał postawę LeBrona Jamesa. Gwiazdor ekipy z Ohio rozpoczął mecz o 0/10 z gry, lecz później było już tylko lepiej. W ciągu 47 minut "LBJ" zgromadził 37 punktów, 18 zbiórek i 13 asyst. W samej końcówce trafił najpierw trójkę, a chwilę potem przypieczętował zwycięstwo rzutem z wyskoku. Wszystko to mimo bolącego kolana, które doskwierało Jamesowi w ostatnich fragmentach gry.

[ad=rectangle]

- Zacząłem mecz bez charakteru i rytmu. Musiałem jednak zrobić różnicę, taka jest moja rola. To wspaniałe uczucie robić to dla swoich kolegów z drużyny. Cieszę się, że to mi się udało - dodał James.

Jastrzębie przystępowały do tego spotkania bez kontuzjowanego Kyle Korver, z kolei w pierwszej połowie z gry wyrzucony został Al Horford, który łokciem uderzył Matthew Dellavedovę. Mimo tego goście pokazali wielki charakter i do samego końca potrafili rywalizować jak równy z równym z Cavaliers. Odrobili 10-punktową stratę z czwartej kwarty, lecz w samej końcówce zabrakło już szczęścia. Shelvin Mack dwukrotnie próbował doprowadzić do drugiej dogrywki, jednak jego rzuty za trzy nie doszły celu.

- Jestem bardzo dumny z tego jak moim zawodnicy rywalizowali w tym spotkaniu - przyznał Mike Budenholzer, trener Hawks. W jego szeregach najlepiej spisali się Jeff Teague, zdobywca 30 punktów oraz Paul Millsap, który zgromadził 22 oczka i dziewięć zbiórek.

Mecz numer cztery we wtorek, ponownie w Cleveland.

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 114:111 (21:24, 27:25, 33:27, 23:28, 10:7)

Cavaliers: James 37, Smith 17, Dellavedova 17, Shumpert 15, Thompson 10, Mozgow 9, Jones 9, Marion 0.

Hawks: Teague 30, Millsap 22, Horford 14, Bazemore 14, Mack 13, Carroll 10, Scott 8, Muscala 0, Antić 0, Schroder 0.

Stan rywalizacji: 3-0 dla Cavs