Rosa - Energa Czarni Słupsk: Radomianie nie powtórzą błędu z zeszłego sezonu?

Bardzo zdeterminowani i bogatsi o dość bolesne doświadczenie z gry o brązowe medale z zeszłego sezonu przystąpią do drugiego meczu z Czarnymi Panterami koszykarze Rosy. Czy postawią kropkę nad "i"?

W niedzielne popołudnie zawodnicy Rosy mogą w świetny sposób zakończyć najlepszy w historii sezon w wykonaniu radomskiego klubu. Sukcesami są bez wątpienia drugie miejsce w finałowym turnieju Pucharu Polski oraz walka o brązowe medale Tauron Basket Ligi. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego przystąpią do niej po raz drugi z rzędu. W poprzednich rozgrywkach rywalizowali o trzecią lokatę z Treflem Sopot. I choć wygrali pierwsze spotkanie, przed własną publicznością nie dokończyli dzieła i o końcowym triumfie rywali przesądził mecz w Trójmieście. 
[ad=rectangle]
Radomianie są więc bogatsi o ubiegłoroczne doświadczenie. Za wszelką cenę nie będą chcieli popełnić tego samego błędu. - Bardzo byśmy sobie tego życzyli, aby ta seria się zakończyła na naszym parkiecie - podkreśla Robert Witka. Doświadczony podkoszowy i koledzy będą mogli liczyć na głośny i gorący doping kibiców, którzy wypełnią po brzegi halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Zwycięstwo poprawi również bilans Rosy w pojedynkach z Energą Czarnymi. Nie jest on bowiem najlepszy - w rundzie zasadniczej bieżącego sezonu przegrała ona dwukrotnie ze słupszczanami - na własnym terenie 78:87 i w przedostatniej kolejce 71:74. Szczególnie ta druga porażka była bardzo bolesna - odebrała bowiem radomianom wysokie miejsce i przewagę parkietu w ćwierćfinale. Nie przeszkodziło im to jednak w wyeliminowaniu AZS-u Koszalin.

Radomianie przystąpią do niedzielnego meczu bardzo zmotywowani
Radomianie przystąpią do niedzielnego meczu bardzo zmotywowani

W półfinale Pucharu Polski, po bardzo emocjonujących zawodach, zakończonych dogrywką, ograli Czarne Pantery 78:71. Podobny wynik padł w minioną środę w Słupsku - przyjezdni zwyciężyli 82:73.

Rosa stanie przed historyczną szansą wywalczenia pierwszego medalu mistrzostw Polski w swojej krótkiej historii. Natomiast podopieczni Donaldasa Kairysa mogą sięgnąć po niego po raz trzeci. - Jesteśmy już praktycznie na finiszu rozgrywek. Bardzo chcemy zakończyć tę rywalizację w Radomiu, ale zdajemy sobie sprawę, że podrażniony przeciwnik stoi pod ścianą - zaznacza Kamiński.

Jak jego zawodnicy powinni zagrać w niedzielę, aby cieszyć się z końcowego triumfu? - Musimy zagrać bardzo mądrze i rozważnie, krótko mówiąc zagrać tak, jak w Słupsku. Musimy wykorzystać nadarzające się okazje do szybkich kontrataków i wykorzystać nasze przewagi - mówi szkoleniowiec. - Przede wszystkim musimy świetnie zafunkcjonować w defensywie, gdyż nasz rywal jest bardzo groźny na obwodzie, a dodatkowo spore spustoszenie w strefie podkoszowej sieje Jerel Blassingame - podkreśla "Kamyk".

Czy niedziele popołudnie będzie historyczne dla radomskiego klubu? Początek spotkania Rosa - Energa Czarni o godz. 17:30.

Źródło artykułu: