Michał Chyliński: Do pełni szczęścia brakuje dwóch zwycięstw

- Dużo pracy przed nami i musimy pozostać skoncentrowani. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze dwóch zwycięstw - powiedział Michał Chyliński po ostatnim spotkaniu finałowym.

Wielkie emocje towarzyszyły drugiemu meczowi finałowemu play-off Tauron Basket Ligi. Po końcówce rodem z kasowego thrillera, PGE Turów Zgorzelec pokonał Stelmet Zielona Góra 75:73 i przed dwoma meczami w hali CRS jest w idealnej sytuacji.
[ad=rectangle]
- To było bardzo emocjonujące spotkanie, ale też spotkanie, które nam coś uświadomiło i pokazało, że musimy lepiej nauczyć się kontrolować naszą przewagę. Nie może być tak, że wypracowujemy sobie zapas punktów przez trzy kwarty, a potem go tracimy - powiedział Michał Chyliński, rzucający PGE Turowa Zgorzelec.

W pierwszym spotkaniu w Zgorzelcu, zespół Miodraga Rajkovicia prowadził już 62:46, by pozwolić Stelmetowi doprowadzić do remisu 73:73 na niespełna trzy minuty przed końcem. W drugim wygrywał już 60:47, lecz upór gości sprawił, że w pewnym momencie to oni prowadzili nawet 73:72. Czy gospodarze mieli więcej szczęścia, wy(g)rywając oba pojedynki w końcówkach? Być może tak, ale jak mówi przysłowie: szczęście sprzyja lepszym.

[i]

- Cieszy nas bardzo to prowadzenie 2-0. Obroniliśmy nasze boisko, ale trzeba pamiętać, że najważniejsze mecze dopiero przed nami -[/i] dodał Chyliński, który w sobotnim starciu zdobył 11 punktów (4/10 z gry).

Finałowa rywalizacja przenosi się zatem do Zielonej Góry, gdzie jeszcze nikt w tym sezonie nie wygrał. Czy PGE Turów będzie jednocześnie pierwszym i ostatnim zespołem, który pokona Stelmet u siebie?

- Dużo pracy przed nami i musimy pozostać skoncentrowani. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze dwóch zwycięstw i oczywiście postaramy się przełamać serię Stelmetu u siebie. Oni jeszcze nie schodzili ze swojego parkietu pokonani, więc czeka nas niełatwe zadanie, ale zrobimy wszystko, by wygrać - zakończył Chyliński.

Komentarze (0)