Koszykarze Znicza Jarosław swoją grą ustanawiają niechlubny rekord ligi – przegrali dziesięć meczów z rzędu w obecnych ekstraligowych rozgrywkach. W ostatnim swoim spotkaniu, rozgrywanym tuż przed Świętami z Polonia Warszawa, zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i gdyby nie rzuty Grega Harringtona w ostatnich sekundach odnieśliby upragniona wygraną. Niestety dobra gra nic nie daje, lecz po prostu trzeba wygrywać pojedynki.
Pojedynki fakt faktem wygrywać trzeba, lecz jarosławianom przychodzi to z wielkim trudem i już nie wiadomo, co mają zmieniać, aby w końcu funkcjonować tak, jak przystało na drużynę grającą na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Zmiana trenera oraz zakontraktowanie nowych zawodników nie przyniosło - jak na razie - zamierzonych efektów. Jedyna nadzieja, jaka pozostała kibicom Znicza, to fakt, że nowi gracze potrzebowali trochę czasu na zgranie się z nowym zespołem. Zastanawiające jest to, czy ta lepsza gra podczas meczu z "Czarnymi Koszulami" to w końcu efekty pracy Dariusza Szczubiała i zaaklimatyzowanie się amerykańskich zawodników, czy tylko pojedynczy wzlot.
Już w sobotę będzie można się przekonać, co tak naprawdę w obecnej chwili prezentuje beniaminek z Podkarpacia i czy jest w stanie jeszcze nawiązać walkę w ligowy byt. Formę Znicza sprawdzi zespół Jaffa Nordgaarda – AZS Koszalin.
Znicz swój ostatni mecz rozgrywał 19. grudnia i - w związku z przymusową pauzą - czasu na odpoczynek miał bardzo wiele. W ciągu tych kilkunastu wolnych dni skład personalny beniaminka uszczuplił się o Branduna Hughesa, któremu podziękowano za grę. Jarosławianie jednak w wolnym czasie nie próżnowali i rozegrali kontrolny pojedynek z MOSiRem Krosno, wygrywając z reprezentantem I ligi 110:80.
Drużyna AZS Koszalin początku sezonu nie może zaliczyć do udanych, jednak po ostatnich wielkich sukcesach nikt już nie pamięta tego, co działo się tuz po rozpoczęciu tegorocznych rozgrywek. W obecnej chwili sympatycy "Akademików" delektują się nie lada wyczynami. W ostatnich tygodniach podopieczni Jeffa Nordgaarda prezentują naprawdę wysoka formę. Do tej pory we wszystkich rozgrywanych meczach na własnym parkiecie przegrali tylko raz i to właśnie ze swoim najbliższym przeciwnikiem – Sokołowem Zniczem Jarosław. O tej przegranej już nikt nawet nie wspomina, ponieważ cztery z rzędu wygrane pojedynki na własnym parkiecie i to nie z byle kim: Energa Czarni Słupsk, PGE Turów Zgorzelec, Polpharma Starogard Gdański i Atlas Stal Ostrów Wlkp. rekompensują ten falstart.
Reasumując, spotkanie - pomimo odległych miejsc w ligowej tabeli - zapowiada się bardzo ciekawie. Po pierwsze - obecnym trenerem Znicza jest Dariusz Szczubiał, który jeszcze nie tak dawano pracował w Koszalinie i zna ten zespół od podszewki, po drugie - jarosławianie, żeby liczyć na utrzymanie muszą w końcu wygrywać, a po trzecie - nawet każda najczarniejsza seria kiedyś musi się skończyć. Czy w końcu tak się stanie? Odpowiedź poznamy już w sobotę.
Spotkanie Sokołowa Znicza Jarosław z AZS Koszalin rozegrane zostanie 3.01.09 w Jarosławiu w hali MOSiR przy ulicy Sikorskiego 5 o godzinie 18:00.