Damian Jeszke: Energa Czarni zachowali więcej zimnej krwi

Rosa drugi rok z rzędu sezon skończyła na czwartym miejscu w tabeli. - Teraz przed nami wakacje i przygotowywanie się do kolejnego sezonu - mówi Damian Jeszke, który zostaje w Radomiu na kolejny rok.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
- Gratulacje dla zespołu Energi Czarnych Słupsk za zajęcie trzeciego miejsca w tabeli. To bez wątpienia spory sukces tego klubu - podkreśla Damian Jeszke, który drugi rok z rzędu musiał zadowolić się czwartym miejscem w Tauron Basket Lidze. Tym razem lepsi okazali się koszykarze Energi Czarnych Słupsk. Rok temu radomianie musieli uznać wyższość Trefla Sopot.
W tym sezonie Rosa była jednak znacznie bliżej osiągnięcia brązowego medalu. Nie dość, że prowadziła 1:0 w serii, na dodatek w ostatnim spotkaniu w połowie czwartej kwarty radomianie mieli osiem punktów przewagi (63:55).

Radomianie mieli ten mecz już praktycznie w "garści", ale w ostatnich minutach dali rozpędzić się gospodarzom, którzy wykorzystali swoją szansę. - W trzecim meczu długo prowadziliśmy, trzymaliśmy Energę Czarnych na małym dystansie. O wszystkim zadecydowała końcówka, w której chyba zabrakło sił - zaznacza z kolei Jakub Zalewski, kolega klubowy Jeszke.

Od stanu 63:55 goście zdobyli jednak zaledwie siedem punktów, tracąc aż 19. Co stało się z ekipą z Radomia? - Wszystkie trzy mecze były bardzo zacięte. Spotkania rozstrzygały się w samych końcówkach. Zespół ze Słupska po prostu zachowywał chłodniejsze głowy w tych decydujących momentach. Myślę, że to zaważyło o naszej porażce - przyznaje zawodnik Rosy.

- Kończymy sezon w ten sposób, jak wszyscy widzą. Na pewno nie można jednak odmówić walki żadnemu z zawodników - ocenia Jeszke.

Wojciech Kamiński: Nie komentuję pracy sędziów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×