Mirosław Kabała: Koszykówka była we mnie cały czas

Po ponad dziesięcioletniej przerwie, Mirosław Kabała wraca do sportu. 49-latek będzie w sztabie PGE Turowa Zgorzelec. - Koszykówka była we mnie przez cały czas - mówi asystent Piotra Ignatowicza.

W środę PGE Turów Zgorzelec oficjalnie poinformował, że nowym asystentem Piotra Ignatowicza będzie doskonale znana postać w przygranicznym mieście, Mirosław Kabała.
[ad=rectangle]
- Wracam do koszykówki po ponad dekadzie. Ten rozbrat z basketem rzeczywiście był długi, ale cieszę się, że jest mi dane ponownie być przy sporcie, którym zajmowałem się praktycznie całe życie - mówi 49-letni asystent trenera, dodając: - Koszykówka jest we mnie od zawsze i była również wtedy, gdy nie byłem związany z nią zawodowo przez ostatnie lata. Wiadomo, przez te ostatnie dziesięć lat z hakiem ten sport bardzo mocno się zmienił, ale jestem pewien, że szybko zaadaptuję się do nowych wymagań i standardów.

Kabała zasiadał po raz ostatni na ławce trenerskiej w sezonie 2003/2004, w którym zgorzelczanie wywalczyli awans do ekstraklasy. Na najwyższym szczeblu rozgrywek trenerowi Radosława Czerniaka towarzyszyli jednak inni asystenci, a po jakimś czasie również on sam stał się asystentem.

[i]

- Nie chciałbym do tego wracać. To było dawno. Tamto wydarzenie nauczyło mnie tyle, że w życiu niczego nie można być pewnym. Przez moment czułem rozgoryczenie, ale teraz nie ma sensu do tego wracać. Zajmijmy się rozgrywkami 2015/2016. Podpisałem kontrakt na jeden sezon i mam nadzieję, że to będzie udany rok zarówno dla mnie, jak i dla całego klubu. Myślę, że po kilku tygodniach od rozpoczęcia okresu przygotowawczego sam dla siebie uzyskam odpowiedź, czy mój powrót do koszykówki ma sens i czy działacze klubowi zrobili dobry ruch. Ja wierzę, że swoim doświadczeniem jestem w stanie dać wiele tym zawodnikom, którzy będą u nas grać i oczywiście, wspomagać pierwszego trenera - [/i]tłumaczy Kabała, który w Zgorzelcu będzie pomagał wspomnianemu Piotrowi Ignatowiczowi.

Obaj panowie rywalizowali razem na parkiecie jeszcze w latach 90-tych. Doświadczony Kabała reprezentował barwy Nobilesu Włocławek i Noteci Inowrocław, a młody Ignatowicz grał dla Spójni Stargard Szczeciński.

- Nie mam problemu z tym, że Piotr Ignatowicz jest ode mnie trochę młodszy i to on jest głównym szkoleniowcem. Nie klasyfikuję ludzi w ogóle, także nie robię tego ze względu na wiek. Gdy rozmawiam z moją 27-letnią córką, to słucham z uwagą, co ma do powiedzenia, bo moje doświadczenie - w różnych kwestiach - może niekiedy blokować do działania - tłumaczy 49-latek, który pełen nadziei wejdzie w sezon 2015/2016. - Sądzę, że po prostu obronię się znajomością przedmiotu. Myślę, że coś zostało mi w głowie po tych prawie 20 latach gry w koszykówkę. Jeśli miałbym wskazać jakąś rzecz w życiu, którą rozumiem najlepiej, to właśnie jest nią koszykówką - kończy Kabała.

Komentarze (0)