Cole Hairston: Powrót do Stelmetu? Wciąż nie podjąłem decyzji

Cole Hairston do Stelmetu trafił razem z Arturem Gronkiem ze Startu Gdynia przed sezonem 2013/2014. Amerykanin wraz z ekipą z Zielonej Góry zdobył od tego czasu złoty i srebrny medal. Minione rozgrywki trener od przygotowania motorycznego wspomina bardzo pozytywnie.

[ad=rectangle]

- To były udane rozgrywki zarówno dla zawodników, ale także nas, trener. Zespół był bardzo silny pod względem mentalnym, potrafił przebrnąć różne przeszkody na swojej drodze, co zapewniło końcowy sukces. Pokazaliśmy wiele determinacji w trakcie rozgrywek. Myślę, że zdobycie Pucharu Polski scementował tę drużynę. Od tego czasu zawodnicy zaczęli pracować jeszcze mocniej, uwierzyli w swoje siły, że są w stanie wygrać mistrzostwo. Warto zauważyć, że w finale przegrywaliśmy 0:2, ale ten fakt nas nie załamał. Jestem bardzo dumny z tego, że zaprezentowaliśmy się tak świetnie w ciągu całego sezonu - mówi nam amerykański szkoleniowiec.

Zespół Stelmetu początkowo był prowadzony przez Andrzeja Adamka, ale kiepskie wyniki spowodowały, że działacze klubu zdecydowali się na zmianę na tym stanowisku i postawili na Saso Filipovskiego.

- Świetnie mi się pracowało z trenerem Filipovskim, który jest kapitalnie przygotowany do tego zawodu pod kilkoma względami. Nie mogę jednak złego słowa powiedzieć o Andrzeju Adamku, którego znam bardzo długo i wiem, że jest dobrym trenerem. Wracając do Filipovskiego, potrafi wysłuchać drugą osobę, a także dać wskazówkę, jak poprawić daną rzecz. Zawodnicy bardzo mu ufają i potrafią więcej wykrzesać z siebie. Mieliśmy do siebie wzajemny szacunek. Trener Filipovski ufał mi i wiedział, że dobrze wykonuję swoją pracę - dodaje Hairston.

Pojawiły się w ostatnim czasie głosy, że Amerykanin może zakończyć swoją przygodę ze Stelmetem i przenieść się w inne miejsce. Podobno na stole ma kilka innych propozycji. Jaka będzie jego przyszłość?

- Wciąż nie podjąłem ostatecznej decyzji. Jestem w kontakcie z trenerem Filipovskim, jak i zawodnikami, ale trudno mi w tej chwili powiedzieć, jaka będzie moja przyszłość - kończy trener od przygotowania motorycznego.

Janusz Jasiński: Euroligowy czar przyciąga zawodników