[i]
- Z pewnością pomogłoby nam to, gdyby Stelmet wreszcie odkupił od nas akcje Euroligi. Chodzi o akcje warte 40 tysięcy euro. Ta kwota całkowicie unormowałaby naszą sytuację[/i]. Każdy uczestnik Euroligi musi nabyć akcje tych prestiżowych rozgrywek, by móc w nich wziąć udział. Klubowi, który bierze udział w Eurolidze, władze rozgrywek nakazują nabycie akcji od klubu, który nie otrzymał prawa do uczestnictwa. My rok temu nabyliśmy akcje od Stelmetu i teraz Stelmet musi nabyć akcje od nas, gdyż tak wskazała Euroliga. Problem w tym, że nadal nie mamy stanowiska czy też zapewnienia Stelmetu kiedy oni zamierzają odkupić od nas te akcje - mówił Waldemar Łuczak, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
[ad=rectangle]
Postanowiliśmy sprawdzić, czy klub z Zielonej Góry dokonał już przelewu i sfinalizował całą sprawę. - Jesteśmy na dobrej drodze - informuje nas Michał Szpak, dyrektor komunikacji w Stelmecie Zielona Góra, który przyznaje jednocześnie, że cała sprawa jest bardzo zawiła.
- Musimy działać zgodnie z prawem, jesteśmy w kontakcie z Euroligą, która na bieżąco monitoruje sytuację. My musimy mieć zgodę walnego zgromadzenia akcjonariuszy na zakup akcji innej firmy, jaką jest Euroleague Commercial Assets SA. Co więcej musieliśmy, zgodnie z prawem ogłosić walne zgromadzenie akcjonariuszy w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Żeby zagrać w Eurolidze musimy przejąć akcje i przejmiemy, ale niestety musimy postępować zgodnie z prawem, a nie z żądaniami prezesa PGE Turowa - komentuje Szpak.
Ale klub 2 miejsce w lidze z aspiracjami europe Czytaj całość