Dawid Borek: Po trzech latach spędzonych w zespole Uniwersytetu Georgia rozpoczynasz zawodową karierę. Dlaczego zadecydowałeś, że twoim pierwszym klubem w profesjonalnej przygodzie z koszykówką będzie właśnie Stelmet?
Nemanja Djurisić: Bez wątpienia jestem bardzo podekscytowany możliwością gry w Stelmecie. To dla mnie wielka szansa, by konkurować z najlepszymi zespołami w Eurolidze. Klub z Zielonej Góry zaoferował mi możliwość rozwoju jako zawodnik. Fajnie, że będę mógł sprawdzić swoje siły w polskiej lidze i na europejskich parkietach.
[ad=rectangle]
Czyli kluczowa przy wyborze była możliwość rozwoju?
- Podczas negocjacji nie ukrywałem, ze szukam miejsca, w którym klub zaoferuje mi udział w dobrych rozgrywkach, przez co będę miał możliwość rozwoju jako gracz. Jestem przekonany, że praca ze wspaniałym trenerem i uznanymi zawodnikami pozwoli mi szybko dopasować się do wymagań europejskiej koszykówki i udanie rozpocznę swoją karierę w Europie.
[b]
Posiadasz jakąś wiedzę o zielonogórskim klubie?[/b]
- Wiem, że Stelmet to klub, który konsekwentnie się rozwija. Przez ostatnie lata śledziłem poczynania różnych zespołów, wśród nich była też drużyna z Zielonej Góry, więc wiem o klubie całkiem sporo. Jestem bardzo szczęśliwy, że teraz będę częścią tej wspaniałej organizacji i będę miał możliwość współpracy z Saso Filipovskim.
Przed tobą pierwszy sezon jako profesjonalny koszykarz i od razu trafiasz na klub, który zagra w Eurolidze. To zaszczyt, ale też duże wyzwanie.
- Oczywiście gra w Eurolidze to wielkie wyzwanie, szczególnie gdy mamy bardzo trudną grupę. Jestem pewny, że włodarze Stelmetu wykonali świetną pracę, by zespół dysponował jak największą siłą i jestem szczęściarzem, że będę należał do tej grupy.
Priorytetem dla klubu będzie gra w polskiej lidze. Znasz jej poziom?
- Coś słyszałem o polskich rozgrywkach, ale niewiele. Wiem, że będziemy bronili mistrzostwa Polski i mam nadzieję, że skutecznie.
Rozmawiałeś z trenerem Saso Filipovskim o swojej roli w zespole? Słyszałem, że to właśnie szkoleniowiec chciał, abyś został sprowadzony do Zielonej Góry.
- Podczas rozmów z trenerem czułem, że bardzo dobrze się rozumiemy, a szkoleniowiec wierzy we mnie i widzi mnie w zespole. Jestem przekonany, że Filipovski znajdzie dla mnie taką rolę, że w jak największym stopniu pomogę drużynie w osiąganiu sukcesów, a i sam będę usatysfakcjonowany pozycją w ekipie. Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę.
[b]
Jesteś jedenastym zawodnikiem w składzie. Znasz kogoś ze swojej nowej drużyny?[/b]
- Osobiście nie wiem zbyt wiele o graczach, z którymi będę współpracował w nadchodzącym sezonie. Słyszałem jedynie wiele dobrych rzeczy o moich nowych kolegach i jestem podekscytowany, że razem będziemy tworzyć jeden zespół.
Trener powiedział, że "Nemanja dobrze gra tyłem do kosza, może rzucać z otwartej pozycji. Myślę, że swoją młodością doda dobrej energii starszym zawodnikiem i będzie pożytecznym wzmocnieniem dla drużyny ". Wszystko się zgadza?
- Można powiedzieć, że jestem typem zawodnika, który na parkiecie daje "wszystkiego po trochu". Uważam jednak, że moim największym atutem jest rzut.
Potwierdziłeś zresztą umiejętności ofensywne w minionym sezonie, między innymi w meczach przeciwko Kentucky. Przeciwko zawodnikom z czołówki draftu w dwóch spotkaniach rzuciłeś 35 punktów.
- Kentucky to świetny zespół, w którym występuje wielu utalentowanych koszykarzy. Wtedy zawsze jest dodatkowa motywacja.
Trener Filipovski jest nazywany "Mr Defence". To szkoleniowiec, który wielką uwagę przykuwa do obrony. Jesteś przygotowany na duży wysiłek w defensywie?
- Przede wszystkim jestem podekscytowany, że będę mógł słuchać i uczyć się koszykówki od takiego trenera. Jestem przekonany, że będę w stanie pokazać, że potrafię grać twardo w obronie. Zapewniam, że dam z siebie wszystko, by wykonać wszystkie rzeczy, które zostaną mi zlecone przez trenera.
Chcesz coś powiedzieć kibicom w Zielonej Górze?
- Powtórzę się: jestem podekscytowany, że mogę dołączyć do biało-zielonego klubu. I feel devotion!
Rozmawiał: Dawid Borek