Zane Knowles ma 23 lata, mierzy 208 cm wzrostu i od dwóch dni oficjalnie jest zawodnikiem Anwilu Włocławek. Klub prowadził z pochodzącym z Bahamów środkowym przez kilka dni i ostatecznie zawarł z nim porozumienie na dwa najbliższe sezony.
- Cieszę się, że zagram w Europie i jestem wdzięczny za to, że Anwil daje mi szansę. Czuję ekscytację przed moim drugim sezonem w profesjonalnej karierze, bo to będzie takie prawdziwe sprawdzenie swoich umiejętności w mocnej lidze - mówi Knowles.
Dotychczas Bahamczyk rywalizował tylko w Japonii. Najpierw występował w najsłabszym zespole ekstraklasy (7,5 punktu i 6,2 zbiórki), a następnie przeniósł się do niższej klasy rozgrywkowej i w drużynie Tokio Cinq Reves był liderem (17,3 punktu, 9,9 zbiórki i 1,9 asysty). Tauron Basket Liga to jednak wyższe progi, lecz trener Igor Milicić jest zdania, że Knowles podoła stawianym przezeń oczekiwaniom.
Koszykarz zjawi się w Polsce w niedzielę, lecz nie zdąży zagrać jeszcze w meczu sparingowym z Polskim Cukrem Toruń.
- Nie mogę doczekać się tego, aż w końcu przylecę do Polski. Wiem od mojego agenta, że we Włocławku zbudowali bardzo ciekawy skład, który ma wysokie aspiracje. Dowiedziałem się też, że Anwil to klub z tradycjami, a ja chcę mieć wpływ na to, że wróci na właściwą ścieżkę. Największym marzeniem jest oczywiście mistrzostwo - komentuje Knowles.
- Wierzę, że moja obecność w zespole nie pozostanie niezauważona. Chcę grać tak, aby wszyscy byli ze mnie zadowoleni i wszyscy dostrzegali mój wpływ na grę drużyny: trenerzy, moi koledzy z drużyny i kibice - dodaje 23-letni zawodnik, który o minuty na parkiecie będzie walczył z Robertem Tomaszkiem.
Przed rocznym pobytem w Japonii, koszykarz występował tylko w lidze uczelnianej w Stanach Zjednoczonych. Kontakt z Polską będzie dla niego zatem pierwszym doświadczeniem z europejską koszykówką. We Włocławku są świadomi, że niedoświadczony Bahamczyk może aklimatyzować się w Europie przez kilka miesięcy, stąd zaproponowali mu dłuższy, dwuletni kontrakt.
- O Polsce nie mam zbyt dużej wiedzy, ale ktoś powiedział mi, że to dość zimny kraj. I nie do końca wiem, czy jestem na to przygotowany - śmieje się zawodnik, dodając. - Dotychczas mieszkałem w ciepłych miejscach, więc to będzie dla mnie nowe doświadczenie, ale jako zawodowiec muszę być zdolny grać w różnych miastach. Jestem pewien, że sobie poradzę, a fani przyjmą mnie ciepło.