Trener Czechów: Tylko policja może zatrzymać Teodosicia

Trener reprezentacji Czech na pomeczowej konferencji prasowej komplementował postawę Milosa Teodosicia, mówiąc jednocześnie, że tylko policja jest w stanie go zatrzymać.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Koszykówka / Koszykówka
Czesi po pokonaniu Chorwatów w 1/8 trafili w ćwierćfinale na Serbię, która nie zaznała jeszcze porażki w tym turnieju. Nasi południowi sąsiedzi prowadzili wyrównany bój przez trzy kwarty, ale w ostatniej kwarcie zabrakło im po prostu sił. Nie nadążali już za szybką grą Serbów, którzy w całym meczu zanotowali aż 26 asyst!

- Jestem dumny z drużyny, że podjęliśmy rękawicę z tak utytułowaną drużyną, jaką jest Serbia. Graliśmy jak równy z równym przez 33-34 minuty z rywalem, który w swoich szeregach ma 12 utalentowanych koszykarzy - mówił po meczu gwiazda reprezentacji Czech, Tomas Satoransky.

Kluczowym momentem spotkania był początek czwartej kwarty, w której Serbowie zbudowali 11-punktową przewagę. Czesi nie zdołali się podnieść i z parkietu schodzili jako pokonani.

- Kiedy grasz z taką utytułowaną drużyną nie możesz popełniać błędów w końcówce. Nam to się przydarzyło. Zabrakło skuteczności, nie trafialiśmy z wolnych pozycji, a na dodatek obrona nie była już tak dobra, jak w poprzednich kwartach - przyznał Ronen Ginzburg, szkoleniowiec reprezentacji Czech.

Nasi południowi sąsiedzi nie potrafili znaleźć recepty na Milosa Teodosicia, który w tym meczu był doskonały. Zanotował double-double - 12 punktów i aż 14 asyst, co stanowi ponad połowę dorobku całej drużyny!

- Wiedzieliśmy, że największe zagrożenie płynie ze strony Milosa Teodosicia. Aczkolwiek posiadać wiedzę, a go zatrzymać, to dwie różne kwestie. Do jego powstrzymania potrzebna jest policja. Czasami nie ma innego wyjścia. To znakomity zawodnik - komplementował serbskiego zawodnika, Ronen Ginzburg.

- To bardzo inteligentny zawodnik. On wie, jak prowadzić zespół do zwycięstw. Zdobył co prawda 12 punktów, ale miał aż 14 asyst. Szalenie trudno jest go powstrzymać - dodał Satoransky.

Czechów czeka walka o miejsca 5-8. W czwartek o 18:30 zagrają z reprezentacją Italii, która przegrała w środę z Litwą. - Zasłużyliśmy na jeszcze jedno zwycięstwo w mistrzostwach i wywalczenie możliwości walki o igrzyska - powiedział Ronen Ginzburg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×