Nie trwała długo przygoda Juliusa Browna z AZS-em. Amerykański zawodnik 10 września przyjechał do Koszalina i miał ponad dwa tygodnie na to, aby przekonać do siebie sztab szkoleniowy i działaczy klubu.
W Koszalinie spodziewano się tego, że zawodnik będzie następcą Krzysztofa Szubargi i z powodzeniem będzie prowadził grę zespołu jako rozgrywający. 22-letni koszykarz nie okazał się playmakerem, a bardziej rzucającym.
Jeszcze przed turniejem w Starogardzie Gdańskim z obozu koszalińskiego dochodziły informacje o tym, że notowania Browna nie stoją wysoko i wszystko wskazuje na to, że opuści drużynę. Na Kociewiu znacznie lepiej od Amerykanina prezentował się Igor Wadowski.
Na początku przyszłego tygodnia działacze klubu mają poinformować o rozstaniu się z amerykańskim koszykarzem.