Deshawn Delaney: Cały czas muszę się uczyć

- Nagle muszę zmienić wszystkie swoje dotychczasowe przyzwyczajenia i zacząć grać tak, jak trener wymaga. Staram się robić to najlepiej jak umiem, ale nie jest to proste - powiedział amerykański skrzydłowy BM Slam Stali Ostrów Wlkp. Deshawn Delaney.

W pierwszym meczu Kasztelan Basketball Cup 2015 BM Slam Stal przegrał z Anwilem Włocławek 71:77. W drugim starciu zawodnicy Zorana Sretenovicia ulegli Enerdze Czarnym Słupsk 74:79.

Serbski trener miał więc możliwości przyjrzeć się, jak jego zawodnicy radzą sobie na tle bardziej wymagających rywali, niż miało to miejsce w Serbii. Podczas obozu zagranicą BM Slam Stal wygrała wszystkie cztery spotkania, ale ekipy KK Beovuk Belgrad czy OKK Belgrad nie są drużynami kalibru Tauron Basket Ligi.

- Turniej we Włocławku był dla mnie dobry ze względu na to, że jestem w Europie dopiero pierwszy sezon. I cały czas muszę uczyć się i adaptować w nowym miejscu. To nie jest łatwe. Nagle zmienić wszystkie swoje dotychczasowe przyzwyczajenia i zacząć grać dokładnie według taktyki trenera. W USA mamy dużo więcej luzu, więcej biegamy. W Europie jest trochę inaczej. Staram się robić to najlepiej jak umiem, ale nie jest to proste - powiedział po KBC 2015 skrzydłowy zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego, Deshawn Delaney.

Amerykanin przez ostatnie dwa lata regularnie występował w rozgrywkach akademickich NCAA, reprezentując barwy New Mexico Lobos. W sezonie 2014/2015 spędzał na parkiecie 29 minut i zdobywał w tym czasie średnio na mecz 11,7 punktu, 5,3 zbiórki oraz 2,0 asysty. Latem tego roku grał dla Brooklyn Nets i wystąpił w sześciu spotkaniach NBA Summer League. Kilka meczów w BM Slam Stali to dla niego pierwszy kontakt z europejskim basketem.

- Do tej pory byłem przyzwyczajony do tego, że gdy mam piłkę, to mam biec do przodu. Gdy mam ją na własnej połowie, to muszę ją jak najszybciej przeprowadzić do ataku. Gdy mam ją już w ataku, to mam atakować kosz. Tutaj natomiast muszę dostosowywać się do tego, by grać bardziej rozważnie, spokojnie. Zawsze byłem zawodnikiem mocnego pierwszego kroku, dobrze mijałem swoich obrońców. W Polsce trzeba jednak wiedzieć kiedy można tak zagrać, bo jeśli wybierze się złą opcją, można popełnił faul albo stratę. Obrona rywali jest dużo bardziej uważna - komentował Amerykanin, który był jednym z najważniejszym strzelców drużyny w Hali Mistrzów.

Przeciwko Anwilowi Delaney zdobył 11 punktów (4/8 z gry), miał pięć asyst i cztery zbiórki w 27 minut, a przeciwko Enerdze Czarnym był liderem punktowym z dorobkiem 19 oczek (6/11 z gry), miał osiem zbiórek, dwie asysty i dwa przechwyty.

- Myślę, że jako zespół robimy progres. Uczymy się cały czas siebie nawzajem i potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by grać na miarę potencjału - zakończył amerykański skrzydłowy.

Komentarze (0)