Fani Kutnowskich Lwów znani są w całej Polsce. W Kutnie w każdym spotkaniu panuje wspaniała atmosfera, a mała hala pęka w szwach. Bilety przed wieloma meczami rozchodzą się jak świeże bułeczki, kolejki pod kasami ustawiają się od wczesnych godzin porannych. W spotkaniu z drużyną z Dąbrowy Górniczej kibice Polfarmexu byli ponownie szóstym zawodnikiem swojego klubu. Ich klasę docenił podkoszowy Michael Fraser.
- Słyszałem wcześniej od kolegów, że kibice w Kutnie są prawdopodobnie najlepsi w Polsce. Motywują mnie oni do jeszcze lepszej gry. To, że kibice przychodzą na halę i dopingują to dla mnie i dla całej drużyny wielka wartość dodana - przyznaje 31-letni zawodnik.
Wspomniany Kanadyjczyk był jednym z ojców sobotniego zwycięstwa Polfarmexu. Przypomnijmy, iż Fraser zdobył 20 punktów oraz zebrał 13 piłek. - Graliśmy bardzo dobrze w defensywie, zbiórki pod obiema tablicami zdecydowały, iż to my wygraliśmy ten mecz - analizuje podkoszowy.
O grze pod tablicami wspominał po meczu trener Jarosław Krysiewicz, który chwalił swoich wysokich zawodników. - Nasz zespół otrzymał od Michaela oraz Kevina to czego oczekiwaliśmy. Zdominowaliśmy zbiórki, szczególnie pod własnym koszem. To był klucz w drugiej połowie, że nie pozwoliliśmy Dąbrowie Górniczej ponawiać akcji w ataku - dodaje opiekun Farmaceutów.