Podopieczni Saso Filipovskiego przegrali z litewską ekipą 62:66, a główny wpływ na porażkę miała gorsza postawa mistrzów Polski w ostatniej kwarcie, którą przegrali 9:20. - Wielka szkoda tego meczu. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że nawet byliśmy trochę lepszą drużyną niż Żalgiris. Zabrakło małych rzeczy, które są niewidoczne, takie jak zastawienie. W końcówce jest loteria, a Żalgiris pokazał, że jest bardziej doświadczonym zespołem na tym poziomie. Trochę przespaliśmy czas, gdy prowadziliśmy ośmioma czy dziesięcioma punktami. Wtedy za łatwo rywale trafiali rzuty, popełniliśmy mały błąd w obronie i właśnie one wychodziły - podsumował Łukasz Koszarek.
Choć Stelmet BC Zielona Góra przegrał starcie z Żalgirisem Kowno, to Biało-Zieloni mogą wyciągnąć kilka pozytywów po piątkowym meczu. - Na pewno będziemy oglądać wideo, dużo analizować. Myślę, że graliśmy bardzo dobrze w obronie i gdyby nie te kilka błędów, to taki zespół jak Żalgiris nie rzuciłby 60 punktów i to jest na pewno sukces. Byliśmy skoncentrowani do końca, zabrakło trochę doświadczenia i może szczęścia. Żalgiris to na pewno silna ekipa. Trochę ich zaskoczyliśmy w podwojeniach szczególnie tam, gdzie są najgroźniejsi, a więc pod koszem i to się sprawdzało - ocenił kapitan Stelmetu BC.