Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu pomiędzy MUKS Poznań i MKS Polkowice były przyjezdne. Nie dość, że polkowiczanki były na fali, to beniaminek nie mógł skorzystać z usług dwóch podstawowych koszykarek: Magdaleny Radwan i Agnieszki Kaczmarczyk.
Team z Polkowic ostatecznie wygrał, jednak w stolicy Wielkopolski łatwo nie było, bowiem MUKS miał fenomenalnie dysponowaną tego dnia Renee Taylor. MUKS przegrał 74:81, ale to filigranowa Amerykanka była królową parkietu.
- Wierzę, że to był mój najlepszy występ pod względem ilości zdobytych punktów w całej mojej karierze. Nie jestem jednak usatysfakcjonowana, bo to jest sport zespołowy, a moja drużyna przegrała - mówiła po meczu Taylor.
Mierząca zaledwie 158 centymetrów wzrostu Amerykanka spędziła w tym meczu na parkiecie pełne 40 minut, a w tym czasie zdobyła 40 punktów! Taylor wykorzystała 11 z 18 rzutów z gry (w tym 4/6 zza łuku) oraz 14 z 19 rzutów wolnych.
Co zadecydowało o tym, że nawet pomimo tak doskonałego występu rozgrywającej jej zespół przegrał? - Nasz zespół walczył i dał z siebie wszystko, co tylko mógł, w naszej obecnej sytuacji. Mamy problemy z kontuzjami i w składzie pojawiło się kilka młodszych koszykarek. W takiej sytuacji nie możemy sobie pozwalać na wiele błędów podczas meczu i nie możemy mieć przestojów, a cały zespół musi mocniej walczyć w obronie i ataku - oceniła.
Przy różnych problemach kadrowych w kadrze poznańskiego zespołu Taylor bez zawahania wzięła ciężar gry na swoje barki i pokazała, że nie straszne jej zdobywanie punktów. Co jednak woli bardziej? Kreować grę czy egzekwować rzuty?
- Jestem rozgrywającą, która ma być liderem, żeby pomagać drużynie znaleźć się w jak najlepszej sytuacji do wygrywania kolejnych meczów. Nieważne, czy to będzie zdobywanie punktów czy dobra obrona. To zależy tego, czego zespół potrzebuje w danym meczu - odpowiada Taylor.
Amerykanka doskonale zna polską ligę, bowiem w naszym kraju spędziła już kilka sezonów, będąc częścią takich zespołów, jak Artego Bydgoszcz czy Chemat Basket Konin. Jak sama mówi Poznań to zupełnie inne miasto od tych, w których już była wcześniej. - Jako miast jest ładne i zupełnie inne od tych miejsc, w których już byłam w Polsce - kończy Amerykanka.
Teraz na Taylor i MUKS Poznań czeka ligowa wyjazdowa konfrontacja z MKK Siedlce , do której dojdzie w sobotę 31 października.
[multitable table=669 timetable=10732]Tabela/terminarz[/multitable]