Dariusz Wyka docenia wsparcie kibiców. "Fajnie jest, gdy fani cię motywują"

Jakub Artych
Jakub Artych

Porozmawiajmy o bieżących wydarzeniach. Jesteście zadowoleni z pojedynku z GKS-em Tychy?

- Nie do końca. Z pierwszej połowy jesteśmy bardzo zadowoleni, prowadziliśmy bodajże 23 punktami do przerwy. W drugiej połowie zespół z Tychów zaczął trafiać, mieli serię siedmiu celnych rzutów z rzędu. Oczywiście my walczyliśmy dalej i odpowiadaliśmy na te rzuty. Gdybyśmy nie odpowiadali, to wtedy byłoby dużo gorzej. Co prawda przewaga stopniała do sześciu punktów, ale zdołaliśmy się podnieść.

Moim zdaniem to dobrze, że przyszedł taki mecz, że ktoś z nami powalczył. Nie wygraliśmy znowu 20 czy 30 punktami, tylko ktoś się nam postawił. Na pewno takie spotkania będą się zdarzać, taka niemoc może się jeszcze przytrafić. Wydaje mi się, że trochę za bardzo wyszliśmy rozluźnieni na drugą połowę ale najważniejsze, że wygraliśmy mecz.

Czułeś w czwartej kwarcie, iż zwycięstwo może wam się wymknąć z rąk? Kuba Dłuski stwierdził, iż cały czas był pewien waszej wygranej.

- Teoretycznie cały czas kontrolowaliśmy ten mecz. Przewaga zmniejszyła się do sześciu punktów, ale odpowiedzieliśmy skutecznymi akcjami i nasza przewaga ponownie wzrosła. W poprzednim sezonie mieliśmy jednak przykład, że z Sokołem Łańcut przegrywaliśmy 26 punktami, a jednak wygraliśmy ten mecz. Różnie to w sporcie bywa, koszykówka jest taka, że nie zawsze można być pewnym zwycięstwa.

To pytanie może wydawać się dziwne, ale czy ten mecz może być dla was zimnym prysznicem?

- Na pewno tak. Dobrze się stało, że przytrafił się zimny prysznic. GKS w pierwszej połowie był bardzo nieskuteczny, ale po przerwie to się zmieniło. Musieliśmy się bardziej przyłożyć, ale wygraliśmy i czekamy na kolejnego przeciwnika.

Po sześciu meczach macie znakomity bilans. Według ciebie to wynika z waszej dużej siły czy I liga jest słabsza niż w poprzednich latach?

- Liga może być trochę słabsza niż wcześniej. Wiadomo, że kilka dobrych drużyn przeszło do TBL. My jednak w tym sezonie mamy bardzo dobry skład. Jest on bardzo poukładany, wszyscy wiedzą co mają robić w zespole. Atmosfera w szatni jest świetna, wszyscy się dobrze rozumiemy i jesteśmy małą rodziną. Każdy wie co ma robić, wspieramy się nawzajem.

Doszły mnie słuchy, iż w przerwie letniej miałeś oferty z ekstraklasy. Potwierdzisz?

- Tak pojawiały się, ale nie było to nic konkretnego. Słyszałem o tym, ale nie były to pewne informacje, same spekulacje.
Kibice na Podkarpaciu liczą na awans do TBL Kibice na Podkarpaciu liczą na awans do TBL
Czyli zostałeś w Krośnie bo oferty nie były zadowalające?

- Nie mam w I lidze jeszcze takich statystyk, aby zasłużyć na ekstraklasę. Muszę mieć lepszy sezon i pokazać, że na coś mnie stać. Wtedy na pewno będę mógł myśleć o wyższej lidze. Nie mam parcia, że koniecznie muszę grać w ekstraklasie. Muszę dobrze zagrać w I lidze i trafić z formą.

W następnej kolejce zagracie z drużyną z Wrocławia, która składa się z wielu bardzo młodych koszykarzy, którzy nie mają doświadczenia na tym szczeblu rozgrywek. Czy piątkowy pojedynek może wyglądać podobnie jak ten z Biofarm Basket Poznań?

- Śląsk podobnie jak Basket Poznań ma bardzo wybieganych zawodników, którzy powoli będą liczyć się w I lidze. Podejdziemy do tego spotkania jak do każdego innego, musimy zrobić swoje i wygrać kolejny mecz. Drużyna z Wrocławia na pewno nie da sobie łatwo wyrwać zwycięstwa, więc będziemy musieli powalczyć. I z takim nastawieniem pojedziemy do Wrocławia.

Na koniec mam nietypowe pytanie, gdyż Michał Musijowski z SKK prosił mnie, aby się zapytać czy nie chciałbyś w przyszłym sezonie zagrać z nim w Siedlcach?

- (śmiech) Odpowiem "Misiowi", że w tym sezonie nikt z Siedlec do mnie nie dzwonił. Jak będzie jakaś propozycja, to specjalnie dla Michała Musijowskiego ją rozpatrzę (śmiech).

Rozmawiał Jakub Artych

Czy Dariusz Wyka zagra w ekstraklasie w barwach Miasta Szkła Krosno?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×