Szalona pogoń Zetkamy Doralu. Dwa punkty zostają w Kłodzku

Podopieczni trenera Marcina Radomskiego wygrali po raz drugi w obecnym sezonie. Tym razem po horrorze pokonali na własnym parkiecie GTK Gliwice 59:57.

Spotkanie w Kłodzku rozpoczęło się od mocnego uderzenia koszykarzy GTK Gliwice. Na dzień dobry trójkę trafił Tomasz Wróbel, a dwa oczka dołożył aktywny na tablicach Wojciech Fraś. Zawodnicy Zetkamy Doralu Nysy Kłodzko grali niedokładnie - kolejną trójką skarcił ich Piotr Pluta i po ponad 3 minutach gry o pierwszą przerwę poprosił trener Marcin Radomski. Zimny prysznic podziałał mobilizująco i gospodarze w końcu zaczęli punktować, ale kolejny raz z dystansu trafił Pluta. Po akcji 2+1 Łukasza Bodycha goście prowadzili już 14:5. Gracze z Kłodzka mieli problem ze skutecznością, trafiając ledwie 4 z 19 rzutów z gry (21 procent). Kwartę celnym rzutem zza łuku zamknął Jakub Załucki i goście prowadzili już 21:10.

W drugiej odsłonie gospodarze nadal mieli problemy z trafianiem do kosza, a kolejną trójkę dla GTK dołożył Hubert Pabian. Strzelecką niemoc Doralu przełamał w końcu Marcin Bluma, ale pojedyncze akcje na niewiele się zdawały. Znów zza łuku trafił Pabian i goście mieli 19 oczek więcej. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Przemysław Malona, który niemal w pojedynkę starał się odrabiać straty. Trafiał z akcji i z linii osobistych i po 20 minutach koszykarze z Kłodzka przegrywali 28:37.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od trójki Marcina Kowalskiego. Po chwili jeszcze raz z dystansu trafił Weiss i gospodarze tracili już tylko 3 oczka do rywali. Zawodnicy Doralu grali o niebo lepiej niż w pierwszej połowie. Kolejne dwie akcje skończył walczący na tablicach Mateusz Płatek. Goście próbowali się rewanżować, ale kosz Kłodzka wydawał się być w tej kwarcie zaczarowany. Przełamanie GTK nastąpiło dopiero po celnym osobistym Marcina Ecki. Skuteczne akcje Pluty pozwoliły przyjezdnym utrzymać prowadzenie i przed ostatnią kwartą na tablicy widniał wynik 43:49.

Pluta w dalszym ciągu szalał i ostatnią odsłonę rozpoczął od celnej trójki. Odpowiedział Kucia, ale Załucki dołożył kolejny rzut zza łuku. Gospodarze znów mieli problem ze zdobywaniem punktów. Wtedy grę na siebie wziął Szymon Kucia, który trafił dwa razy z rzędu. Goście popełniali proste straty, a po akcji Stępnia zostały im tylko dwa punkty więcej. To właśnie Stępień ciągnął w końcówce grę Doralu. Punktował z gry oraz z wolnych i koszykarze z Kłodzka w końcu wyszli na prowadzenie. Na minutę przed końcem meczu przy stanie 59:56 dla gospodarzy o czas poprosił trener Stanisław Mazanek. Niestety koszykarze GTK nie trafili z dystansu, a Wróbel wykorzystał tylko jeden z dwóch osobistych i ze zwycięstwa po raz drugi w sezonie mogli cieszyć się zawodnicy Doralu wygrywając 59:57.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - GTK Gliwice 59:57 (10:21, 18:16, 15:12, 16:8)
Doral:

Stępień 10, Kucia 8, Malona 8, Płatek 7, Lipiński 6, Kowalski 5, Bartkowiak 5, Bluma 4, Weiss 4, Wojciechowski 2.

GTK: Pluta 16, Załucki 10, Pabian 8, Wróbel 8, Bodych 7, Fraś 4, Ecka 3, Radwański 1, Konsek 0.

Komentarze (0)