NBA: Nieskuteczny Gortat, niesamowity Curry!

East News
East News

Marcin Gortat miał spore problemy ze skutecznością w meczu z New York Knicks, a jego Washington Wizards pierwszej porażki w tym sezonie. Rewelacyjnie spisał się za to Stephen Curry, który poprowadził Golden State Warriors do zwycięstwa.

Podopieczni Randy'ego Wittmanna w dobrym stylu rozpoczęli rozgrywki. "Czarodzieje" wygrali w końcu dwa mecze z rzędu, ale na tym seria się zakończyła. Stołeczna drużyna nie zdołała zatrzymać u siebie zawodników z Nowego Jorku.

Rewelacyjnie spisał się Carmelo Anthony. Lider Knicksów zdobył aż 37 punktów, zebrał 7 piłek i miał 4 asysty. Co warte podkreślenia, w całym spotkaniu trafił aż 11 z 18 rzutów z gry i 11 z 12 wolnych. Te liczby robią spore wrażenie.

Ale nie tylko wrażenie. Okazały się one niezbędne do tego, aby odnieść wygraną w Verizon Center. Wizards nie zagrali koszmarnie, w kilku elementach byli nawet lepsi od swojego przeciwnika, ale brakowało im nieco skuteczności. Zwłaszcza na dystansie gospodarze nie stanowili tak wielkiego zagrożenia. John Wall i Bradley Beal byli najskuteczniejsi w Wizards, lecz wiele ich prób było kompletnie nieudanych.

Marcin Gortat tym razem miał spore problemy ze skutecznością. Polak spędził na parkiecie ponad 25,5 minuty i w tym czasie oddał 8 rzutów. Zaledwie dwa z nich znalazły drogę do celu. Poza tym nasz reprezentant dołożył 5 zbiórek, asystę, przechwyt, ale również 5 fauli, 4 straty i 3 razy został zablokowany. Ogółem zapisał na swoje konto 9 punktów. To póki co najsłabszy występ Gortata w tym sezonie.

W wielkiej formie na starcie rozgrywek jest Stephen Curry. 27-letni koszykarz Golden State Warriors poprowadził obrońców tytułu do kolejnego triumfu. Curry był niesamowity. Pelikany nie potrafiły go w żaden sposób zatrzymać. Tylko w trzeciej kwarcie lider mistrzów zdobył 28 punktów, zaś w całym meczu aż 53. Do tego dołożył 9 asyst, 4 zbiórki czy 4 przechwyty.

Zespół z Nowego Orleanu doznał już kolejnej porażki. Podopieczni Alvina Gentry'ego w ofensywnej strzelaninie nie mieli wielkich szans. Co prawda udało im się zdominować strefę podkoszową, ale co z tego skoro popełniali więcej błędów i zwyczajnie nie zdołali zatrzymać Wojowników. Najskuteczniejszy u gospodarzy był Anthony Davis, który zanotował double-double - zdobył 26 punktów oraz zebrał aż 15 piłek.

Świetne występy mają za sobą Eric Bledsoe i Blake Griffin. Obaj byli liderami swoich zespołów, któer zdołały pokonać rywali - Phoenix Suns okazali się lepsi od Portland Trail Blazers, zaś Los Angeles Clippers od Sacramento Kings. Pierwszy z wymienionych uzbierał 33 "oczka", 6 zbiórek, 4 przechwyty i 2 bloki, drugi zdobył 37 punktów, zebrał 9 piłek, 6 asyst oraz 2 przechwyty.

Washington Wizards - New York Knicks 110:117 (29:29, 27:30, 34:28, 20:30)
(Beal 26, Wall 25, Porter 16, Gooden 11, Gortat 9 - Anthony 37, Galloway 14, Thomas 12, Calderon 10, O'Quinn 10)

Indiana Pacers - Utah Jazz 76:97 (29:23, 20:19, 12:28, 15:27)
(Hill 17, George 16, Ellis 12, Turner 10 - Favors 18, Hood 17, Burke 15, Hayward 11, Burks 10, Ingles 10)

New Orleans Pelicans - Golden State Warriors 120:134 (28:31, 37:33, 26:41, 29:29)
(Davis 26, Holiday 22, Anderson 19, Douglas 17 - Curry 53, Green 21, Thompson 19, Barnes 11)

Memphis Grizzlies - Brooklyn Nets 101:91 (31:26, 25:19, 23:24, 22:22)
(Conley 22, Lee 15, Randolph 15, Jeff Green 13 - Bogdanović 19, Jack 15, Lopez 12, Young 11, Johnson 11)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 90:101 (23:27, 25:29, 23:18, 19:27)
(Lillard 23, Aminu 16, McCollum 15, Crabbe 11 - Bledsoe 33, Knight 27, Morris 15)

Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 114:109 (24:31, 35:24, 24:24, 31:30)
(Griffin 37, Redick 23, Paul 17, Jordan 15, Crawford 10 - Rondo 21, Gay 20, Collison 15, Cousins 13, Belinelli 11, Casspi 10)

Źródło artykułu: