NBA: Miami Heat zmiażdżyli Houston Rockets w drugiej połowie 65:26

Miami Heat odrobili 21 punktów straty, rozbili Houston Rockets 65:26 w drugie 24 minuty spotkania i triumfowali aż 109:89!

Michael Jordan śledził przebieg spotkania, siedząc na końcu ławki rezerwowych Charlotte Hornets. Mógł być dumny, kiedy Szerszenie wygrały trzecią kwartę 37:24 i objęły nawet prowadzenie 76:68. Jego drużyna była bliska zrewanżowania się Atlancie Hawks za porażkę z 30 października.

- Mamy młody, świeży zespół. W końcówce zabrakło nam wykończenia, zimnej krwi. Musimy się nauczyć rozgrywać tego typu mecze - mówił Nicolas Batum, skrzydłowy Hornets. I faktycznie. Gospodarze mieli szansę na sukces, zdobyli piłkę w kluczowym momencie, ale to Jastrzębie opuszczały parkiet z tarczą. Kemba Walker mógł doprowadzić do dogrywki, ale w ostatnich sekundach jego próba nie doszła celu.

Ostatecznie podopieczni Mike'a Budenholzera triumfowali 94:92. - Myślę, że w czwartej kwarcie podnieśliśmy intensywność gry - zaznacza Al Horford. Najlepszym strzelcem przyjezdnych był Kent Bazemore. 26-latek miał 20 oczek.

Od stanu 77:72, LaMarcus Aldridge zdobył sześć następnych punktów San Antonio Spurs. Kawhi Leonard dorzucił pięć oczek, a gwóźdź do trumny Boston Celtics wbił Tony Parker. Francuz oddał celny rzut dwie minuty przed końcem spotkania, doprowadzając do wyniku 90:82.

Gospodarzy ze stanu Massachusetts trzeba podziwiać za ambicję, ale doświadczona drużyna prowadzona przez Gregga Popovicha nie pozwoliła wydrzeć sobie sukcesu. L-Train miał 24 oczka, 14 zbiórek i pięć asyst, a 19 punktów dorzucił MVP Finałów 2014.

Dla San Antonio Spurs to drugi triumf w sezonie 2015/2016, a dla legendarnego tria Tony Parker - Manu Ginobili - Tim Duncan, 541. wspólne zwycięstwo! Koszykarze drużyny z Teksasu wyprzedzili magicznych Celtów - Larry'ego Brida - Kevina McHale'a i Roberta Parisha. Ci wygrali 540. meczów.

Niesamowity przebieg spotkania w AmericanAirlines Arena! Miami Heat przegrywali do przerwy 44:63, by pokonać Houston Rockets 109:89! Gdy obie drużyny zamieniły się stronami, gospodarze rozbili oponentów 65:26. - Absolutnie uwielbiam naszą dyspozycję i energię w drugiej połowie - nie krył zadowolenia szkoleniowiec zwycięzców, Erik Spoelstra.

Niekwestionowany wkład w sukces Heat miał Hassan Whiteside Podkoszowy wywalczył 25 punktów i 15 zbiórek, trafiając fantastyczne 12 na 15 oddanych rzutów z gry. Wtórował mu Dwyane Wade, który dorzucił 20 oczek i rozdał osiem kluczowych podań. Drużyna z Florydy zebrała 48 piłek - rywale 34.

- Nie graliśmy dobrze we wszystkich meczach przedsezonowych. Nie graliśmy dobrze także w trzech pierwszych meczach trwających rozgrywek. Nikomu nie będzie nas żal. Musimy wyjść na parkiet, odnaleźć nasz rytm i kontynuować starania w dążeniu do zwycięstw - komentował trener Houston Rockets, Kevin McHale.

James Harden w niedzielę chybił wszystkie 10 rzutów zza łuku (3/32 w tym sezonie)! Miał 16 oczek, ale popełnił także pięć strat. Był najgorszym zawodnikiem Teksańczyków. Na nic zdało się 21 punktów Marcusa Thorntona.

Kevin Durant zapisał na swoim koncie 25 punktów, trafiając 8 na 11 oddanych rzutów z gry, Russell Westbrook w 25 minut otarł się o triple-double (15 punktów, dziewięć zbiórek, osiem asyst), a Oklahoma City Thunder wygrała trzecie spotkanie z rzędu. Drużyna Billy'ego Donovana nie dała szans Denver Nuggets. Trzecia kwarta zakończyła się sukcesem gospodarzy w stosunku 37:20, a całe spotkanie 117:93. Obecnie w NBA sześć drużyn nie przegrało jeszcze meczu. Do tego grona zalicza się Grzmot.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Atlanta Hawks 92:94 (18:28, 21:18, 37:24, 16:24)
(Walker 17, Batum 16, Williams 15 - Bazemore 20, Teague 18, Millsap 16, Horford 16)

Boston Celtics - San Antonio Spurs 87:95 (13:23, 18:21, 23:20, 33:31)
(Bradley 18, Smart 17, Thomas 15 - Aldridge 24, Leonard 19, Ginobili 13)

Miami Heat - Houston Rockets 109:89 (30:35, 14:28, 31:12, 34:14)
(Whiteside 25, Wade 20, Deng 14 - Thornton 21, Harden 16, Brewer 10, Capela 10)

Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 106:87 (24:19, 31:22, 26:30, 25:16)
(Valanciunas 19, Patterson 16, DeRozan 15, Lowry 15 - Antetokounmpo 20, Monroe 14, Carter-Williams 12)

Chicago Bulls - Orlando Magic 92:87 (29:26, 25:14, 21:23, 17:24)
(Gasol 16, Mirotic 16, Butler 14, McDermott 12 - Fournier 19, Vucevic 15, Oladipo 13)

Oklahoma City Thunder - Denver Nuggets 117:93 (29:22, 29:28, 37:20, 22:23)
(Durant 25, Ibaka 18, Westbrook 15 - Barton 15, Gallinari 15, Nelson 13, Leuvergne 11)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 93:103 (21:32, 24:22, 19:27, 29:22)
(Randle 22, Bryant 15, Williams 13 - Nowitzki 25, Pachulia 16, Felton 11, Williams 11)

Pudzianowski po KSW 32: Gdzieś popełniłem błędy

Komentarze (2)
avatar
Marcin Fryzjer
2.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Głównym powodem zmiany oblicza gry Heat była soczysta przemowa Haslema w przerwie meczu. To może być przełomowy moment dla tego młodego zespołu, udowodnili sobie że wystarczy mieć odpowiedni 'm Czytaj całość
avatar
MaroNBA
2.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Houston, mamy problem." To najlepiej pokazuje ich sytuację w tej chwili, mimo iż to dopiero 3 mecz.