Niepokonany Stelmet! Mistrz nie zachwycił, ale wygrał

Stelmet BC Zielona Góra co prawda nie zachwycił, ale mimo wszystko sięgnął po czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Drużyna z Winnego Grodu wygrała na wyjeździe ze starogardzką Polpharmą, która dzielnie walczyła z mistrzem Polski.

Gdyby starogardzianie grali przez cały mecz tak jak w pierwszych minutach, to z pewnością byłoby jeszcze więcej emocji. W końcu zawodnicy Dariusza Szczubiała byli niezwykle skuteczni. Znakomicie spisywał się Amerykanin JT Tiller. To w sporej mierze za jego sprawą gospodarze objęli prowadzenie i w pewnym momencie prowadzili nawet 12:4.

Obrońcy tytułu na taki scenariusz nie byli przygotowani. Przebudzenie nastąpiło dopiero po reakcji trenera Sasy Filipovskiego. Szkoleniowiec Stelmetu wziął czas, a po powrocie na parkiet mistrzowie zaczęli odrabiać straty. Zielonogórzanie poprawili się w defensywie i mieli coraz więcej opcji w ataku. Zespół z Winnego Grodu ogromne zagrożenie stanowił na dystansie - zza łuku trafiali Karol Gruszecki, Vlad-Sorin Moldoveanu czy Dee Bost. Ten ostatni nawet dwukrotnie.

Polpharma nie potrafiła dłużej dotrzymać kroku rywalowi. Od początku drugiej odsłony warunki dyktowali gracze Filipovskiego. Głównie Polacy. To oni systematycznie powiększali dorobek Stelmetu, który szybko wypracował sporą przewagę. Starogardzianie nie zdołali ich zatrzymać ani też odpowiedzieć. W ataku "Kociewskie Diabły" regularnie pudłowały i tylko pięć rzutów znalazło drogę do celu.

W drugiej połowie obrońcy tytułu zagrali przeciętnie. Zielonogórzanie w żadnym wypadku nie górowali już nad swoim rywalem. Nic dziwnego, że koszykarze Szczubiała wykazywali coraz większą determinację. Za sprawą tercetu Łukasz Diduszko - Michael Hicks oraz wspomniany Tiller, gospodarze kilkakrotnie odrabiali część strat.

Niekiedy wydawało się nawet, że Polpharma jest już blisko zespołu z Winnego Grodu. Wtedy jednak na horyzoncie pojawiali się Przemysław Zamojski, Dejan Borovnjak i Karol Gruszecki. To oni trafiali w decydujących fragmentach i dali kolejne zwycięstwom mistrzom. Zespół z Winnego Grodu pozostaje zatem niepokonany. W odmiennej sytuacji są Kociewskie Diabły, które nie poznały jeszcze smaku zwycięstwa w obecnych rozgrywkach.

Polpharma Starogard Gdański - Stelmet BC Zielona Góra 71:78 (21:20, 11:23, 17:15, 22:20)

Polpharma: Diduszko 16, Tiller 15, Hicks 14, Wojdyła 8, Bailey 6, Flieger 5, Szymański 4, Długosz 3, Kobus 0.

Stelmet BC: Zamojski 14, Borovnjak 10, Gruszecki 10, Hrycaniuk 8, Reynolds 8, Moldoveanu 7, Bost 6, Ponitka 6, Szewczyk 4, Koszarek 3, Durisić 2.

Komentarze (28)
avatar
fazzzi
3.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje Stelmecie za wygraną. Mistrz nie musi zachwycać... choć fajnie by było. Póki co rozgrywa dwa razy więcej meczy niż "przeciętny zjadacz chleba" w TBL;) A najważniejszy mecz... to ten Czytaj całość
luksin
3.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Stelmet zrobil swoje I wygral bo ma poprostu zdecydowanie lepszych graczy.... Kolejne punkty zdobyte I tyle... Co do stylu to oczywiscie zawsze mozna od tak silnego personalnie zespolu oczekiwa Czytaj całość
avatar
ECSfan
2.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No cóż niespodzianki nie było i nie będzie za tydzień dla Stelmetu drugiej przegranej ;) 
avatar
ikar69
2.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mogli jeszcze dać filmik jak Flieger odbija piłkę od zawodnika Stelmetu wybijając z linii autowej i łapie ją wrzucając dwa pkt :) To było piękne i nie często się zdarza :) 
avatar
Henryk
2.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale ten "pyk" Zamoja byl jednak przedniej marki, oby takich więcej.