Przede wszystkim siła Miasta Szkła Krosno tkwi w niesamowitej ofensywie. Zespół z Podkarpacia w każdym z dziesięciu spotkań zdobywał ponad 70 punktów. Cztery razy także przekroczył granicę 90 oczek.
Najlepszym koszykarzem sobotniego spotkania był rezerwowy, Filip Małgorzaciak. Pojawił się on na boisku pod koniec pierwszej kwarty i rozegrał niemal perfekcyjne zawody. Zdobył 28 punktów i miał pięć zbiórek. Spudłował tylko dwa z 11 rzutów z gry. Po jednym za dwa oraz trzy punkty. Wszystko to złożyło się na bardzo wysoki wskaźnik efektywności - 31. W całym sezonie Małgorzaciak rzuca średnio 13 punktów a jego skuteczność z za linii 6,75 metra to 46,7 proc.
WP SportoweFakty: Za wami kolejne spotkanie. Odnieśliście dziesiąte zwycięstwo pokonując w sobotę Spójnię Stargard Szczeciński 96:80.
Filip Małgorzaciak: Zagraliśmy bardzo dobre zawody. Mecz mógł się podobać kibicom. Dobra skuteczność z obu stron. Cieszy mnie, że wywozimy dwa punkty z tak trudnego terenu. Nie jeden zespół tu na pewno polegnie.
Zasłużenie pokonaliście kolejnego przeciwnika. Pierwsza kwarta, którą wygraliście 35:15, zadecydowała o zwycięstwie Miasta Szkła Krosno.
- Myślę, że nie pierwsza kwarta. Bardzo dobry cały mecz. Zrealizowaliśmy wszystkie nasze założenia. To było przyczyną kontrolowanego spotkania. Cały czas te 10 punktów było, czasami 20 i dowieźliśmy to do końca.
Pokazaliście waszą moc szczególnie w ataku. Kolejny raz zdobyliście prawie 100 punktów.
- Akurat wpadało. Mamy taki zespół, że wszyscy rzucają. Jak mamy czyste pozycje to trafiamy i dlatego takie wyniki.
Szczególnie panu wpadało. Tylko jedna pomyłka w rzutach trzypunktowych i zdobytych 28 oczek.
- Wszystko dzięki zespołowi. Oni wypracowali dla mnie pozycje. Ja tylko trafiałem.
A jak ocenia pan przeciwnika? Pierwszy zespół, który liderowi I ligi rzucił 80 punktów.
- Bardzo dobry mecz w ich wykonaniu. Super zagrali w ataku i obronie. Kilkoma założeniami nas zaskoczyli i dlatego taki mecz.
W 11. kolejce podejmiecie Max Elektro Sokół Łańcut. To będzie hit sezonu. Nie dość, że derby Podkarpacia to jeszcze mecz z wiceliderem rozgrywek.
- Przygotujemy się tak, jak do każdego meczu i zobaczymy. Mam nadzieję, że też wygramy.
Kto pana zdaniem jest waszym najgroźniejszym rywalem w I lidze?
- Nie mam pojęcia. Zobaczymy pod koniec sezonu z kim spotkamy się w finale albo półfinale. Jeszcze daleka droga przed nami.
Rozmawiał Patryk Neumann