Kłopoty kadrowe zmobilizowały Spójnię na mecz z liderem I ligi
Bez dwóch podstawowych podkoszowych do meczu z Miastem Szkła Krosno przystąpiła Spójnia Stargard Szczeciński. Gospodarze przegrali 80:96, lecz pokazali charakter.
Wobec braku Rafała Bigusa i Arkadiusza Soczewskiego więcej do gry zespołu musieli wnieść inni zawodnicy. Tylko kilka minut na ławce rezerwowych mógł w sobotę odpocząć Karol Pytyś. Więcej szans dostali także Paweł Bodych oraz Bartłomiej Berdzik, który rozegrał najlepszy mecz w I lidze. Grał on także na pozycji silnego skrzydłowego, czym trochę zaskoczył rywali. Na parkiecie spędził blisko 20 minut. W tym czasie zdobył sześć punktów trafiając dwa z czterech rzutów trzypunktowych. Do swojego dorobku koszykarz mierzący 198 cm dodał także dwie zbiórki i asystę.
- Mam nadzieję, że trener jest zadowolony i jeszcze dostanę szansę. Będę chciał udowodnić, że potrafię zagrać i walczyć - ocenił krótko swój występ Bartłomiej Berdzik. - Odskoczyli nam na początku. Potem goniliśmy. Niestety w trzeciej kwarcie mieliśmy przestój, ale walczyliśmy do końca. Mam nadzieję, że się podobało - dodał 22-letni zawodnik Spójni Stargard Szczeciński.