Ty Lawson przyznał się do winy, grozi mu 180 dni więzienia

Ty Lawson miał pomóc Houston Rockets zagrozić Golden State Warriors w Konferencji Zachodniej NBA. Lawson jednak dotychczas rozczarowuje. W dodatku grozi mu 180 dni więzienia.

W czwartek Ty Lawson przyznał się do zarzutów prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Nowy rozgrywający Houston Rockets został aresztowany w styczniu tego roku w Denver, kiedy był jeszcze zawodnikiem Denver Nuggets.

To nie było jego jedyne wykroczenie w ostatnim roku. Latem Lawson został aresztowany, tym razem w Los Angeles, za identyczne złamanie przepisów. Po nim spędził 30 dni na odwyku alkoholowym. Sprawa odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Wyrok w tej pierwszej sprawie ogłoszony zostanie 14 stycznia. Lawsonowi grozi 180 dni w więzieniu, ale ma duże szanse na to, że jako gracz NBA uniknie takiej wersji kary... Może jednak nie uniknąć kary od samej NBA, która na pewno go zawiesi. Pytanie na jak długo.

28-letni Lawson zalicza średnio tylko 8,3 punktów i 5,3 asyst, trafiając fatalne 33 proc. rzutów w Rockets. Po rozpoczęciu sezonu wynikiem 4-7, w środę zwolniony został trener Rockets Kevin McHale. Jego miejsce zajął jego dotychczasowy asystent J.B. Bickerstaff i jego pierwszą decyzją było przesunięcie Lawsona na ławkę.

Komentarze (2)
avatar
BostonPride
20.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez komentarza proszę.. 
avatar
elking
20.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a co oni mysleli pozyskujac lawsona ? to jest znakomity kreator gry ale musi miec pilke a jak go sie laczy z hardenem to niby jak to ma zaskoczyc ? lawson bez pilki jest do niczego a harden tym Czytaj całość