Kolejny horror dla beniaminka z Kłodzka

Zetkama Doral Nysa Kłodzko oraz SKK Siedlce stworzyły znakomite widowisko w meczu 11. kolejki I ligi koszykarzy. Gospodarze wygrali 83:81 i odnieśli czwarte zwycięstwo na własnym parkiecie.

Kolejny przeciwnik, który przyjechał do Kłodzka rozpoczął zdecydowanie lepiej od gospodarzy. Siedlczanie prowadzili 9:2 i mimo prób złapania rytmu przez miejscowych wygrali ostatecznie pierwszą kwartę 24:11. SKK świetnie zaczął premierową odsłonę i w równie dobrym stylu ją zakończył zdobywając siedem oczek z rzędu. Choć beniaminek z minuty na minutę spisywał się coraz lepiej to część strat zniwelował dopiero pod koniec drugiej kwarty. Na przerwę schodził przegrywając 37:41 a 12 z 18 swoich punktów w tej odsłonie zdobył Michał Weiss, który w całym meczu trafił siedem z dziewięciu oddanych rzutów.

Podopieczni Marcina Radomskiego długo czekali na przełamanie kolejnego przeciwnika. Choć szybko do remisu 43:43 doprowadził Tomasz Stępień to team Wiesława Głuszczaka trafiał z dystansu i prowadził nawet 59:52. Goście jednak pokpili sytuacje pozwalając zawodnikom z Dolnego Śląska w kilkadziesiąt sekund doprowadzić do remisu.

W decydujących fragmentach to ekipa z Kłodzka dyktowała już warunki gry. Prowadziła nawet 67:61, lecz przybysze z Mazowsza nie złożyli broni. Filip Struski błyskawicznie zdobył pięć punktów i publiczność zgromadzona w kłodzkiej hali oglądała pełną dramaturgii końcówkę. Siedlczanie, którzy musieli odrabiać straty decydowali się na szalone rzuty. Doprowadzili nawet do remisu 75:75, lecz w końcówce zabrakło im skuteczności na linii rzutów wolnych. Szczególnie ma czego żałować Michał Musijowski, który spudłował dwa razy a przed samym końcem regulaminowego czasu przyznano mu trzy rzuty. Gdyby trafił doprowadziłby do dogrywki. Pomylił się już jednak w pierwszej próbie a faulowany chwilę później Stępień tylko przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko wykazała się w sobotę wyższą skutecznością. Miała też więcej zbiórek oraz popełniła nieznacznie mniej strat. Dlaczego, zatem mecz był tak wyrównany? SKK trafił 16/32 rzutów trzypunktowych czym długo dominował a w końcówce zachowywał szansę na zwycięstwo. Gospodarze przez cały mecz oddali tylko 16 a trafili sześć prób z za linii 6,75 metra.

Prawdziwymi bombardierami w tej sytuacji okazali się Kamil Sulima i Rafał Sobiło, którzy trafili po pięć trójek. Przyjezdnym to jednak nic nie dało, podobnie, jak dwóch koszykarzy z double-double. Musijowski do 13 punktów dołożył 10 asyst a osiągnięcie Rafała Rajewicza to 13 oczek oraz 10 zbiórek. Dla gospodarzy po 18 punktów rzucili Weiss oraz Stępień a ważnymi ogniwami byli także Rafał Wojciechowski oraz Marcin Bluma.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - SKK Siedlce 83:81 (11:24, 26:17, 22:18, 24:22)

Zetkama Doral Nysa: Stępień 18, Weiss 18, Wojciechowski 12, Bluma 10, Bartkowiak 8, Lipiński 6, Płatek 6, Kowalski 5, Malona 0.

SKK: Sulima 18, Sobiło 15, Musijowski 13, Rajewicz 13, Kowalewski 8, Struski 8, Weres 5, Osiński 1, Bojko 0.

[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: