Robert Skibniewski: Serducho mocniej zabiło

Rafał Sobierański
Rafał Sobierański

Spotkanie 7. kolejki TBL między Anwilem i Śląskiem było wyjątkowe dla Roberta Skibniewskiego. Wcześniej w swojej karierze doświadczony rozgrywający brał udział w "Świętej Wojnie" tylko w trykocie Śląska. W niedzielę zagrał dla Rottweilerów.

W niedzielę Robert Skibniewski po raz pierwszy miał okazję przekonać się jak wygląda "Święta Wojna" z perspektywy zawodnika drużyny gospodarzy w Hali Mistrzów. Wcześniej bowiem grał - także w tej arenie - jedynie jako zawodnik wrocławskiej ekipy.

- Oczywista rzecz - cieszę się z wygranej! Mamy zwycięstwo, ciężko byłoby się nie cieszyć! - nie krył zadowolenia doświadczony playmaker po zakończeniu spotkania. W starciu z byłym pracodawcą, trener Igor Milicić pozwolił przebywać swojemu rozgrywającemu na parkiecie przez prawie 29 minut. W tym czasie Skibniewski rzucił pięć punktów, rozdał pięć asyst, miał cztery zbiórki i jeden przechwyt, przy tylko jednej stracie. Gdy 32-latek brał czynny udział w grze, Anwil miał o osiem oczek więcej, niż Śląsk.

Dzięki wygranej nad wrocławianami 82:74, włocławianie zanotowali piąte zwycięstwo w sezonie i awansowali na piąte miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. Trzeba jednak dodać, że trzy z czterech zespołów, którą są obecnie wyżej od Anwilu, rozegrały o jeden mecz więcej.

- Myślę, że z psychologicznego punktu widzenia było to bardzo ciężkie spotkanie dla nas. Dodatkowo, mieliśmy też trudności w przygotowywaniu się do tego meczu, ponieważ Śląsk zmienił trenera i nowy szkoleniowiec wprowadził zmiany. Wdrożył nowe zagrywki, nowe pomysły i tym samym grało nam się ciężko - tłumaczył Skibniewski na konferencji prasowej.

Zapytany o emocje związane z rywalizacją przeciwko swojemu byłemu klubowi, Skibniewski przyznał, że przeżywał niedzielne spotkanie. - System nerwowy był wyłączony, ale wiadomo jak to jest. W momencie rozpoczęcia rozgrzewki serducho mocniej zabiło. Tym bardziej, gdy zobaczyłem pełną halę i naszych kibiców - dodał rozgrywający i to właśnie kibicom zdecydował się poświęcić ostatnie zdanie swojej wypowiedzi.

- Kibice, którzy całkowicie wypełnili Halę Mistrzów pomimo późnej pory, bardzo nam pomogli. Trzeba jasno powiedzieć, że to zwycięstwo jest absolutnie dla nich - zakończył Skibniewski.

Komentarze (2)
avatar
antig
25.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Skiba, splamiłeś swój honor idąc do anwilu. Mogłeś wybrać każdy inny klub na świecie.
Mam nadzieję, że już nikt nigdy nie wpadnie na pomysł aby Cię na powrót ściągać do Śląska.
Do tego ta dedyk
Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
24.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gracz Skibniewski dedykuje coś tam kibicom Anwilu, którzy przez pół meczu wrzeszczeli, że "cała Polska jebie Śląska". Owszem, gracz Skibniewski ma prawo dobierać sobie znajomych, jak chce. Może Czytaj całość