NBA: Kolejny historyczny wyczyn Lebrona Jamesa, powrót Kevina Duranta

Lebron James pnie się w historycznych rankingach a jego zespół Cleveland Cavaliers wygrał 11 mecz w tym sezonie. Na boisko, po blisko dwutygodniowej przerwie, wrócił natomiast Kevin Durant.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
East News

Lebron James dołączył minionej nocy do kolejnego zaszczytnego grona. Wskoczył na 25. miejsce na liście najlepiej asystujących zawodników w historii NBA (6 395 asyst), wyprzedzając w rankingu Norma Nixona. Amerykanin, wspólnie z Oscarem Robertsonem, są zatem jedynymi zawodnikami, którzy znajdują się w TOP 25 zarówno wśród najlepiej punktujących jak i asystujących w historii NBA. A przecież James jeszcze kariery nie kończy i ma szanse na kolejne, historyczne osiągnięcia.

Minionej nocy James zapisał na swoje konto kolejne double-double w karierze. Tym razem zdobył 15 punktów i miał 13 asyst. Warty zauważenia był jednak też występ Kevina Love'a, który rozegrał najlepsze spotkanie w tym sezonie. Pojedynek ukończył z dorobkiem 34 punktów i 8 zbiórek. Kawalerzyści pewnie pokonali w Cleveland Orlando Magic 117:103.

Niestety, żadnych powodów do satysfakcji nie mają koszykarze z Philadelphii, którzy przegrali wszystkie 15 meczów w tym sezonie! Tak fatalnego startu rozgrywek nie mieli od 43 lat! W sezonie 1972/73 również zaczęli od 15 porażek z rzędu.

Ósmy z dziewięciu ostatnich meczów wygrali natomiast koszykarze z San Antonio. Ostrogi mocno przycisnęły we własnej hali Phoenix Suns dając zdobyć rywalowi zaledwie 84 punkty. Do zwycięstwa swój zespół poprowadził Kawhi Leonard, który po raz trzeci w tym sezonie zaliczył double-double (24 punkty, 13 zbiórek).

Po 13 dniach przerwy na parkiet wrócił z kolei Kevin Durant i od razu udowodnił, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku. To właśnie on poprowadził Oklahomę City Thunder do dziewiątego zwycięstwa w sezonie. Przeciwko drużynie Utah Jazz zdobył 27 punktów, grając na bardzo wysokiej 77-procentowej skuteczności.

Ogromnych emocji dostarczyło fanom spotkanie w Time Warner Cable Arena w Charlotte. Pojedynek Hornets z Kings zakończył się dopiero po dogrywce. Bohaterem zwycięskiej ekipy był niewątpliwie Kemba Walker, który w decydujących momentach się nie mylił, a cały mecz zakończył z 39 punktami na koncie.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Sacramento Kings 127:122 (33:30, 27:30, 14:31, 38:21, d. 15:10)
(Walker 39, Batum 18, Lin 14 - Cousins 30, Gay 28, Belinelli 17)

Cleveland Cavaliers - Orlando Magic 117:103 (29:27, 30:28, 33:21, 25:27)
(Love 34, Smith 26, James 15, Dellavedova 15 - Nicholson 18, Fournier 13, Vucević 12)

Miami Heat - New York Knicks 95:78 (26:19, 26:21, 21:26, 22:22)
(Bosh 16, Wade 16, Dragić 13 - Anthony 21, Porzingis 20, Lopez 12)

Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 109:88 (25:26, 33:22, 30:14, 21:26)
(Monroe 20, Antetokounmpo 17, Middleton 16 - Caldwell-Pope 17, Johson 16, Drummond 15)

Minnesota Timberwolves - Philadelphia 76ers 100:95 (19:26, 27:26, 28:21, 26:22)
(Wiggins 32, Dieng 12, ZaVine 12 - Okafor 25, Covington 18, Thompson 15)

San Antonio Spurs - Phoenix Suns 98:84 (20:17, 24:17, 23:26, 31:24)
(Leonard 24, Parker 20, Green 18 - Morris 28, Knight 18, Warren 16)

Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 89:111 (20:23, 26:40, 22:25, 21:23)
(Hayward 19, Favors 11, Gobert 10 - Durant 27, Westbrook 20, Morrow 15)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×