Łańcucianie nie odpuszczają w walce o fotel lidera I ligi i tracą tylko punkt do Miasta Szkła Krosno. Sobotni mecz rozpoczęli od prowadzenia 15:7. Później jednak podopiecznym Dariusza Kaszowskiego przytrafił się najgorszy okres w spotkaniu. Po pierwszej kwarcie przegrywali oni 19:20. Stało się tak głównie za sprawą centra Znicza Basket, Dawida Słupińskiego. Początek drugiej odsłony należał jeszcze do przyjezdnych. Prowadzili oni nawet 30:25, lecz kolejny fragment przegrali wyraźnie bo 4:17 i na długą przerwę schodzili ze stratą ośmiu oczek.
Chwila odpoczynku pomogła koszykarzom z Mazowsza. Zmobilizowani, skuteczni i z pełną koncentracją - w taki sposób rozpoczęli oni trzecią kwartę. Efektem było siedem zdobytych punktów przy zerowym dorobku rywali. Sokół jednak odskoczył a definitywnie o losach meczu przesądził początek czwartej kwarty. Gospodarze zdobyli osiem punktów. Wypracowali 18 oczek przewagi i kilkanaście punktów zaliczki bez problemów dowieźli do końcowego gwizdka.
Obie drużyny trafiały co trzeci rzut z dystansu. Sokół ośmiokrotnie przymierzył z za linii 6,75 metra a Znicz Basket siedem razy. Gospodarze mieli wyższą skuteczność, lecz najbardziej widoczne było to na linii rzutów wolnych. Ekipa z Podkarpacia wykorzystała 18/21 prób a jej rywal tylko 10/20. Kolejnym bardzo ważnym mankamentem było 19 strat zawodników z Pruszkowa przy ośmiu gospodarzy. Goście natomiast wygrali zbiórkę - 45:39.
Trener Kaszowski dysponował wyrównanym składem, dlatego jego czołowi koszykarze na parkiecie spędzili maksymalnie około 20 minut. Możliwości rotacji zabrakło natomiast szkoleniowcowi gości, Markowi Zapałowskiemu. Rezerwowi Sokoła zdobyli 29 a rywale tylko dwa punkty. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Jerzy Koszuta. Uzyskał 13 oczek i trafił pięć z ośmiu rzutów. Po 11 punktów rzucili Marcin Pławucki oraz Krzysztof Jakóbczyk. Były zawodnik Polfarmexu Kutno miał jednak problem z celnością. Dorobek Jakóbczyka to 3/13 celnych rzutów z gry. Bliscy double-double byli podkoszowi. Maciej Klima ostatecznie uzbierał dziewięć punktów i osiem zbiórek a Tomasz Pisarczyk zatrzymał się na ośmiu oczkach i dziesięciu zebranych piłkach.
Przyjezdnym nie pomogło double-double Słupińskiego - 15 punktów i 13 zbiórek. Dobrze spisali się także zdobywcy 18 oraz 17 oczek: Filip Put i Damian Janiak. Nieźle wypadł też Adrian Kordalski - osiem punktów oraz pięć asyst. Na tym jednak kończą się pozytywne występy wśród zawodników z Pruszkowa. Zawiedli Kamil Czosnowski oraz zdecydowanie bardziej doświadczeni: Damian Tokarski i Patryk Przyborowski.
Max Elektro Sokół Łańcut - Znicz Basket Pruszków 78:63 (19:20, 23:14, 17:15, 19:14)
Max Elektro Sokół: Koszuta 13, Jakóbczyk 11, Pławucki 11, Klima 9, Kulikowski 9, Pisarczyk 8, Fortuna 7, Balawender 4, Czerwonka 3, Wrona 3.
Znicz Basket: Put 18, Janiak 17, Słupiński 15, Kordalski 8, Przyborowski 3, Cechniak 2, Czosnowski 0, Szwed 0, Tarczyk 0, Tokarski 0.
[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]